Max Reger natknął się w hotelu na wielbiciela, który nieustannie wychwalał jego muzykę. Po kolacji Reger poszedł do pokoju i ćwiczył na fortepianie do późnej nocy.
Następnego dnia kompozytor spotkał swego entuzjastę, który stwierdził:
– Proszę sobie wyobrazić, że do północy nie mogłem zasnąć, bo jakiś bałwan w sąsiednim pokoju grał na fortepianie mimo, że co chwilę stukałem w ścianę.
– Och, przepraszam – odpowiedział Reger. – Wczoraj tak pan mnie chwalił, że postanowiłem zagrać na pańską cześć. A walenie w ścianę potraktowałem jako domaganie się bisów…
Inne z tej kategorii
- Monet i poborca podatkowy
Claude Monet jako początkujący artysta wystawiał do sprzedaży swoje obrazy na ulicy. Pewnego razu podszedł do niego poborca podatkowy i zaczął wypytywać:
– Jakie ceny osiągnęły pańskie obrazy?
– Od... - Czy znajomość języków pomaga?
Wytworna dama zapytała kiedyś Felixa Mendelssohna:
– Czy znajomość kilku języków ułatwia panu podróże po całej Europie?
– Nie.
– Więc jak rozmawia pan z wielbicielami w obcym kraju?
–... - Oscar Wilde o starości
• Nasza młodzież jest potworna, nie ma żadnego szacunku dla farbowanych włosów.
• Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie.
• Starzy wierzą we wszystko,...