Mecze piłkarskie, które przeszły do historii
Piłka nożna jest nieprzewidywalna. Dlatego o jednych meczach szybko zapominamy, a inne mecze piłkarskie zapadają w pamięci na zawsze i trafiają do kronik. Stają się częścią historii futbolu, nawet jeśli powody były dziwaczne. Oto zestawienie najbardziej niezwykłych meczów piłkarskich
Niezapomniane 2:2
Cris Nicholl, środkowy obrońca Aston Villi, w marcu 1976 roku przeszedł do historii futbolu. W meczu z Leicester zdobył wszystkie cztery bramki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że mecz zakończył się remisowym wynikiem 2:2. Bo oprócz dwóch goli do bramki Leicester, wbił też dwa samobóje do bramki swojej drużyny. Może wielu zapomniałoby o tym wyczynie gdyby nie fakt, że dzięki dwóm samobójom w tym meczu, Nicholl został piątym najlepszym strzelcem Leicester w sezonie, chociaż był piłkarzem Aston Villi.
Najdłuższy festiwal karnych
Argentyna, sezon 2009/10 i dwumecz drużyn Juventud Alianza i General Paz Juniors. Pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1, drugie 1:2. Takie wyniki wtedy oznaczały, że aby wyłonić zwycięzcę, trzeba strzelać rzuty karne. Ani pierwszy piłkarz ustawiał piłkę przed bramką w której stał bramkach rywali, ani żaden z kibiców na trybunach nie sądził, że oto rozpoczyna się najdłuższy i najbardziej emocjonujący w historii futbolu maraton rzutów karnych.
Po pierwszej serii bezbłędnych strzałów było 5:5, po drugiej 10:10 czyli żaden ze strzelających do bramki nie pomylił się, a żaden z bramkarzy nie obronił. Ale festiwal karnych dopiero się zaczynał! Po trzeciej serii karnych było 15:15 i kibice obu drużyn rwali swoje włosy z głów, a ci którzy tego nie robili, pewnie obgryzali sobie paznokcie, o ile wciąż nie trzymali kciuków za swoją drużynę. Czwarta seria karnych też nic nie zmienia i kończy się wynikiem 20:20.
Już wiadomo, że ten rekord trudno będzie kiedykolwiek pobić i mecz przechodzi do historii. Ale wynik wciąż jest nierozstrzygnięty. Wreszcie piłkę do strzału ustawia bramkarz Juventudu. Bramkarz Juniors broni! Szał na trybunach! Ale żeby Juniors wygrali, tym razem bramkę musi strzelić ten, który przed chwilą obronił. I ta sztuka mu się udaje! Niesamowity mecz.
Mgła tysiąclecia i mecz w Londynie
Pogoda wielokrotnie krzyżowała plany wielu drużynom. Deszcz, śnieg. Tym razem mgła w Londynie w 1945 roku była tak koszmarna, że nie było wiadomo w którym kierunku kopnąć piłkę, aby na pewno odebrał ją piłkarz tej samej drużyny. No i piłkarze stracili rachubę, w którym kierunku mają strzelać, bo nie wiedzieli czy jeśli piłka wpadnie do bramki – na pewno będzie to bramka przeciwnika.
W takich warunkach grały drużyny Arsenalu Londyn i Dynama Moskwa. W tym meczu wszystko mogło być możliwe. I było. Zacznijmy od tego, że zawodnik Dynama który miał zejść z boiska, wciąż na nim grał. Może nie mógł trafić poza linię boiska, a może po prostu po cwaniacku skrył się we mgle, żeby móc grać dalej. I nie był jedynym, gdyż jak się potem okazało, Dynamo zakończyło mecz, mając… piętnastu zawodników na murawie. Piłkarz Arsenalu dostał czerwoną kartkę, ale niepostrzeżenie wrócił na bramkę, czego ani sędziowie ani kibice na trybunach nie widzieli. A gdy ten sam bramkarz został kontuzjowany, nikt nie zauważył, że jego miejsce między słupkami zajął… jeden z kibiców Arsenalu.
W tej sytuacji wynik meczu był najmniej ważny, ale z kronikarskiego obowiązku poinformujemy, że goście z Moskwy wygrali 4:3.
Najciekawsze mecze piłkarskie: (c) Sadurski.com
Poniżej film – TOP 10 niesamowitych meczów piłkarskich