Najlepsze dowcipy o Zakopanem
Zakopane kawały, najlepsze dowcipy o Zakopanem. Stolica polskich Tatr na wesoło. Śmieszne żarty o bacy i tatrzański humor o góralach
Telewizja u bacy
Telewizja postanowiła nakręcić reportaż o góralskiej muzyce. Ekipa pojechała do Zakopanego szukać muzycznych talentów. Weszli na górę, na której stał dom. Pukają, otwiera baca. Redaktor pyta:
– Baco muzykujecie?
– Nie.
– A masz żonę?
– Mam.
– A ona muzykuje?
– Nie.
– A masz jakieś dzieci?
– Mam dwóch synów.
– A muzykują?
– Nie.
– A masz jeszcze rodziców?
– Mam.
– A muzykują?
– Nie.
Zrezygnowani redaktorzy postanowili szukać gdzie indziej. Zeszli już prawie z góry, gdy nagle usłyszeli głos bacy.
– Ej, czekajcie! Coś mi się przypomniało!
Redaktorzy, choć już zmęczeni, ostatnimi siłami ponownie weszli na górę. Włócząc nogami dochodzą do chaty i pukają. Otwiera ten sam góral.
– Co wam się przypomniało, baco?
– Jeszcze mam brata, ale on też nie muzykuje.
Turysta i Zakopane
Turysta z plecakiem pyta górala jadącego furmanką:
– Baco, ile jest kilometrów do Zakopanego?
– Piętnaście.
– A mogę się z wami zabrać?
– Ano możecie, siadajcie.
Po godzinie jazdy furmanka, turysta pyta:
– Baco, a teraz ile jest kilometrów do Zakopanego?
– Czterdzieści.
– Cooo? Godzinę temu było piętnaście!
– Ale jo nie mówiłem, że jadę do Zakopanego.
W zakopiańskiej knajpie
Turysta przychodzi do knajpy w Zakopanem. Siada przy barze i pyta:
– Barman, co polecisz do picia?
– Drink Góra Cy.
– Jak to Góra Cy? – dopytuje się turysta.
– Widzi pan, bierzemy sklanecke wina. No dwie, góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa, no dwie, góra cy… i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki, dwie, no góra cy… i wlewamy do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku, no dwie, góra cy… i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklaneck, dwie, no góra cy. Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no góra cy…
Góral na Krupówkach
Zakopiańskimi Krupówkami idzie góral, a za nim biegnie pies. Nagle do górala podchodzi policjant.
– Baco, czemu idziecie z psem bez smyczy i bez kagańca?
– To nie mój pies.
– Jak to, przecież idzie za wami.
– Ejże, on się tak samo do mnie przyczepił, jak i wy.
Wariaci w Zakopanem
Zimą dwaj wariaci przyjechali do Zakopanego i poszli do wypożyczalni sprzętu sportowego.
– Poproszę dla mnie dwie pary łyżew – mówi pierwszy.
– Po co panu dwie pary? – pyta wypożyczający.
– Jak to po co? Jedną parę założę na nogi, drugą na ręce i będę jeździć po Morskim Oku.
– A ja poproszę rower górski – mówi drugi.
– Rower górski w środku zimy? Po co?
– Jak to po co? Będę zjeżdżał nim z Giewontu!
Amerykanin i baca
Do Zakopanego przyjechał Amerykanin. Spotyka bacę i pyta:
– Do you speak English?
Baca:
– What…
– Do you spea…
– What…
– Do you…
– Whatp***dolcie się ode mnie!
Pociąg
– Jak się nazywa pociąg do zakopanego?
– Nekrofilia.
Skoki narciarskie w Zakopanem
Siedzi Baca ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich opowieści. Pierwszy skoczek chwali się, że skoczył na odległość 100 metrów. Drugi, że pobił rekord skoczni. Na to baca:
– Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje! I wróciło mnie na cydziesty meter.
Wycieczka w Zakopanem
Do Zakopanego przyjechała wycieczka. Przewodnik pokazuje na Giewont i mówi:
– Proszę popatrzeć, ten Giewont wygląda, jak śpiący rycerz. Legenda głosi, że jakby się w Polsce źle działo, to on wstanie.
– To na co jeszcze czeka!?
Tajny szpieg z Zakopanego
Okupacja. Na Podhale przyjechał łącznik z Warszawy. Miał się tu spotkać ze szpiegiem o nazwisku Gąsienica. Na przedmieściach Zakopanego pyta przechodzącego obok bacę:
– Dobry człowieku, znacie tu w okolicy jakiegoś Gąsienicę?
– Dyć znom, panocku. Jest Gąsienica kowal, Gąsienica piekarz, dwóch strażaków Gąsieniców i organista Gąsienica. I jo tyz jestem Gąsienica.
Łącznik z Warszawy doszedł do wniosku, że tak pokrętnej odpowiedzi mógł udzielić tylko człowiek, z którym miał się spotkać, więc postanowił zaryzykować i podać hasło:
– Słońce świeci wysoko, owce pasą się na łące, strumyk wpada do rzeki, a rzeka do morza.
– Aaa, panocku. Trza było od razu gadać, że chodzi o Gąsienicę szpiega. Ten mieszka tam, za górką.
Górale i ruskie cysterny
Idzie dwóch górali przez Zakopane do domu. Przechodzą obok torów kolejowych i widzą ruskie cysterny. Nie znali ruskich literek, ale ponieważ poczuli coś jakby alkohol, znaleźli kranik i napili się.
Rano górala budzi telefon. Po drugiej strony kolega, z którym napili się z cysterny.
– Jędrek, pierdziałeś już?
– Nie, a co?
– Lepiej nie pierdź, ja z Londynu dzwonię.
Baca w sądzie
Baca z Zakopanego dał cepra do sądu o zniesławienie.
Sędzie pyta się bacy:
– A w jaki sposób zostaliście przez pozwanego zniesławieni?
– A bo wysoki sądzie, tyn ceper pedzioł mi “ch*u”! Sąd patrzy w papiery i mówi: – Baco, zastanówcie się: ten turysta jest z Ameryki, może powiedział do was: “How are you”. Brzmi podobnie, ale jest po angielsku przywitaniem. Baca podrapał sie po łbie pod kapelusikiem i mówi: – A moze i pedzioł “how are you”. Tero, to jus nie wim Wobec braku jednoznacznego dowodu winy sędzia umarza postępowanie. Baca wychodzi przed sąd, znowu drapie się po głowie i mówi do siebie: – Moze i pedzioł “how are you”. Ino cemu na koncu dodał “pie**ony”?
Dowcipy o Zakopanem: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Ciekawostki o góralach
> Oscypki ciekawostki