P*rno-horror z borsukiem
Sensacyjna informacja o karle grającym w filmach p*rno, którego zeżarł gigantyczny borsuk w Walii, to ściema, na którą nabrali się m.in. TVN24, Onet i Interia.
TVN24.pl:
Percy Foster, aktor p*rno, który wsławił się występami jako dubler słynnego kucharza Gordona Ramsaya, nie żyje. Częściowo zjedzone ciało karła znaleziono przypadkiem w borsuczej norze w walijskim lesie.
ONET.pl:
Ten 35-letni aktor p*rno (…) został znaleziony przez pracowników Ministerstwa Rolnictwa, którzy zagazowywali borsucze nory. Ciało mierzącego 107 cm mężczyzny zostało częściowo zjedzone przez te dzikie zwierzęta.
Super Express + SE.pl:
Wpadł do głębokiej, ciemnej jamy! Zaszokowany otrzepał się i usiłował wstać. Wtem usłyszał dziwne pomruki oraz chrząknięcia, a z mroku wyłonił się gigantyczny borsuczy pysk, w którym lśniły dwa rzędy ostrych kłów! – Wrrr!! – zawarczał żarłoczny zwierz i oblizał się z apetytem… Nadgryzionego gwiazdora odnaleźli przypadkiem rolnicy.
FAKT.pl:
Foster dorabiał jako aktor w filmach p*rno. Jego kariera nabrała tempa po udziale w filmie “Hi-Ho Hi-Ho, It’s Up Your Arse We Go”. Wtedy to stał się znany większej publiczności. Jednak Foster nie dawał sobie rady z nagłą sławą. Mierzący 107 cm mężczyzna popadł w nałóg alkoholowy.
INTERIA.pl:
“Percy był niedużym człowiekiem z wielkimi problemami. Czuł się dobrze, ale żył pod wielką presją 24 godziny na dobę. Jak zresztą wszyscy w tym biznesie” – powiedział Dexter Yamunkeh, producent filmowy, który współpracował z Fosterem.
• • •
Nieprawdopodobna, sensacyjna informacja o karle grającym w filmach p*rno, którego zeżarł borsuk, niczym błyskawica rozniosła się po mediach w Polsce i na świecie. W Polsce jako pierwszy napisał o tym Super Express, o bobrze-karlożercy rozpisywały się dziesiątki portali w Polsce i setki, a może nawet tysiące portali na świecie.
Sadurski.com nie ma dla tych mediów dobrej wiadomości. Nie istnieje Percy Foster. Nigdy nie zagrał w żadnym firmie p*rno. Jego ciała nie znaleziono w borsuczej norze w Walii. Borsuki nie jedzą ludzi. Cała ta historyjka, to żartobliwa mistyfikacja, która obnażyła sposób działania pismaków, nie tylko z brukowców, którzy w pogoni za sensacją, bezmyślnie puszczą największe kretyństwo. Bo wiedzą, że ciemny lud wszystko kupi. Nawet karła grającego w filmach p*rno, którego zjadł borsuk-gigant.
Informacja na Sadurski.com od września 2011
P.S.
Nam najbardziej spodobał się podpis pod zdjęciem borsuka, umieszczonym na TVN24.pl: Borsuki rzadko atakują ludzi. Czyżby ktoś z TVN24.pl rzadko, ale jednak słyszał, że jakikolwiek borsuk zaatakował człowieka?