Najlepsze dowcipy o cyrku
Najlepsze kawały cyrkowe, żarty z artystów cyrkowych (cyrkowców), śmieszne dowcipy o cyrku
Praca w cyrku
Do cyrku dzwoni telefon. Odbiera dyrektor cyrku.
– Cyrk, słucham?
– Dzień dobry, słyszałem, że poszukujecie, każdej pary rąk do pomocy.
– Tak. A kto mówi?
– Ośmiornica.
Numer z piłeczką
Do gabinetu dyrektora cyrku przychodzą dwaj faceci i mówią:
– Chcielibyśmy u pana pracować.
– Co potraficie?
– Niech pan popatrzy. Jest piłeczka, otwieram usta, nie ma piłeczki!
– No tak. A co umie ten drugi pan?
– Ten sam numer, tylko ze słoniem.
Treser słoni
Dziennikarz pyta cyrkowca:
– W jaki sposób został pan treserem słoni?
– Na początku mojej kariery tresowałem pchły, ale czas szybko płynie i wzrok już nie ten, co kiedyś…
Wizyta u przyszłej teściowej
Fąfara przychodzi z pierwszą wizytą do przyszłej teściowej. Po kilku minutach kobieta zauważa, że trzęsą mu się ze strachu ręce i nogi.
– Widzę, że jest pan nieco zdenerwowany?
– Tak jakoś… nie mogę się opanować.
– A proszę mi powiedzieć, młody człowieku, jaki jest pana zawód?
– Pracuję w cyrku, jestem treserem lwów.
Cyrkowy magik w Szkocji
Podczas przedstawienia w Szkocji na cyrkową arenę wchodzi magik. Po zaprezentowaniu kilku sztuczek, zwraca się do publiczności:
– A teraz, szanowni państwo, na moje polecenie przemieszczać się będą z miejsca na miejsce krzesła, stoły i inne meble.
Z widowni słychać głos jakiegoś faceta:
– Z nieba mi pan spadł! Jutro mam przeprowadzkę!
Klatka z lwami
Dyrektor oprowadza dziennikarza po cyrku. Przed jedną z klatek zatrzymuje się i mówi:
– A teraz coś niezwykłego: w tej klatce żyją w zgodzie: lew i owieczka.
– Rzeczywiście zawsze żyją w zgodzie?
– Nooo… Nie zawsze. Jeśli się pokłócą, musimy kupować następnego lwa.
Cudowne walizki
Do gabinetu dyrektora cyrku wchodzi artysta z dużą i małą walizką.
– A więc chciałby pan u nas pracować? Co pan potrafi?
Artysta wyjmuje z małej walizki kamień i trzykrotnie uderza nim w swoją głowę. Kamień pęka!
– Fantastyczne, publiczność będzie zachwycona! A co pan ma w dużej walizce?
– Tabletki od bólu głowy.
Jasio i cyrkowe słonie
Do miasta przyjechał cyrk. Zaciekawiony Jasio podchodzi do jednego z cyrkowców i pyta, wskazując na klatkę ze słoniami:
– Czy to prawda, że słonie są inteligentne?
– Oczywiście! Widzisz tego największego? Gdy rozstawiamy namiot cyrkowy wystarczy, że klasnę w dłonie, a on zaczyna pracować za dwudziestu ludzi!
– I pan to nazywa inteligencją?
Połykacz szabli
Do dyrektora cyrku dzwoni telefon. Głos w słuchawce mówi:
– Mam dla pana świetny numer: połykam szablę o długości jednego metra!
– I cóż w tym nadzwyczajnego?
– Ach, nie powiedziałem, że mam tylko dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu!
Tresura tygrysa
Podczas przedstawienia widzowie oglądają mrożące w żyłach krew sceny z tresury tygrysa. Jeden z widzów – mały Jasio, pyta:
– Tato, a gdyby ten tygrys przegryzł kraty, wyskoczył i pożarł ciebie, to którym autobusem mam wrócić do domu?
Dowcipy o cyrku: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Ciekawostki o klaunach
> Dowcipy o klaunach