Pomnik króla z psami
Jaką szansę na realizację we Wrocławiu ma idiotyczny projekt pomnika Krzywoustego z psami i co na to wrocławski satyryk?
Jesienią 2009 r. minęła 900. rocznica starcia zbrojnego pomiędzy wojskami księcia Bolesława III Krzywoustego i króla niemieckiego Henryka V, które kronikarz Wincenty Kadłubek przedstawił potomnym jako wielką bitwę i ogromne zwycięstwo polskiego oręża. Potyczka nazywana jest w podręcznikach historii bitwą na Psim Polu. Obecnie jest to dzielnica Wrocławia, a jej rynek stoi pusty. Dlatego wymyślono, aby postawić na nim pomnik upamiętniający “wielką” bitwę oraz Krzywoustego.
Pomysł pomnika jest nieprawdopodobnie banalny, żeby nie powiedzieć: prostacki. Ale może właśnie chodzi o dotarcie do wszystkich mających IQ od zera wzwyż? Bo skoro Psie Pole – to na pomniku mają być psy. I te psy będą strzegły ustawionej na cokole głowy Krzywoustego, którą znamy z obrazu Jana Matejki.
Jerzy Skoczylas – wrocławski radny, a równocześnie satyryk i członek kabaretu Elita, powiedział: – Pomijając artystyczną wizję czy szczegóły takie jak ten, czy za Krzywoustego były już dobermany, wywiązała się dyskusja, czy ta bitwa w ogóle miała miejsce.
Ponieważ zaproponowany wygląd oraz idea pomnika wzbudziły kontrowersje, przyspieszono we Wrocławiu prace nad przepisami związanymi ze wznoszeniem pomników. Wkrótce będzie tak, że wniosek mogą zgłosić: radni, prezydent Wrocławia lub co najmniej tysiącosobowa grupa mieszkańców. Jeśli rada miasta przychyli się do wniosku, wtedy zostanie rozpisany konkurs na wykonanie projektu pomnika. A to oznacza, że zaproponowany w 2009 r. przez jedną z organizacji kombatanckich koszmarek przedstawiający górny fragment Krzywoustego i kilka psów, na 99,9 procent nie przejdzie.
Na zdjęciu: wizualizacja zaproponowanego pomnika z psami z przodu i boku
(ze strony: fundacji Polskie Gniazdo oraz andrzej-borek.blog.onet.pl)
Informacja na Sadurski.com od kwietnia 2010