Nietypowe projekty budowlane
Hotel Królowej Śniegu i świątynia Heinekena, czyli o najdziwniejszych budynkach świata
Zapytani o najpopularniejsze materiały budowlane, zapewne wymienimy beton i drewno. Część z nas wskaże kamień, miłośnicy powieści Stefana Żeromskiego powiedzą, że szkło. A niektórzy z nas, w tym James May z Top Gear, entuzjastycznie wskażą klocki Lego. Na tym nie kończy się lista, a ludzkiej kreatywności nie sposób przecenić. Okazuje się bowiem, że domy budować można praktycznie ze wszystkiego.
Gdyby Elsa prowadziła hotel…
Lodowy Hotel w szwedzkim Jukkasjarvi (patrz: foto na górze), to raj na ziemi dla wielbicieli ujemnych temperatur. Zbudowany jest w całości ze śniegu i lodu, którego bloki pozyskiwane są z rzeki Torne. Stalowy szkielet budowli służy jedynie jako forma i jest usuwany po zamarznięciu materiału. Wszystko w środku, począwszy od mebli, a skończywszy na szklaneczkach do whisky w barze, zostało stworzone z lodu, a temperatura w obiekcie przez cały czas oscyluje w granicach -5° C. Goście, którym zdarzy się za bardzo zmarznąć, mogą skorzystać z ogrzewanej strefy albo wskoczyć do sauny. Hotel działa od grudnia do kwietnia każdego roku, potem… po prostu się topi. Jak twierdzą twórcy obiektu, jest to idealne odzwierciedlenie cykli rządzących naturą – z wody powstałeś, w wodę się obrócisz.
Wioska z plastiku
Produkcja plastikowych odpadów staje się coraz bardziej palącym problemem, a próby radzenia sobie z nim są nadal jedynie kroplą rozsądku w morzu nieograniczonej konsumpcji. Podobno każdy z nas przez cały rok pozostawia po sobie 14 tysięcy zużytych butelek PET – to akurat tyle, ile potrzeba aby zbudować dom. Proces konstrukcyjny jest prosty – butelki napełnia się piaskiem aby były twarde i układa się tak jak cegły, po czym łączy zaprawą. Właściwości takiej konstrukcji są doprawdy niezwykłe – dom zbudowany z butelek PET jest podobno 20 razy bardziej odporny na wstrząsy niż tradycyjny, betonowy. Ponadto bez problemu znosi nawet najbardziej ekstremalne warunki pogodowe i jest w modzie – za ekskluzywną willę w panamskiej Plastic Bottle Village trzeba zapłacić ok. 19 tysięcy dolarów.
Piwosze mile widziani!
Mnisi buddyjscy z Khun Han w Tajlandii zaczęli zbierać budulec do swojej zabudowy świątynnej już w 1984 roku. Niestety, picie alkoholu uważane jest w ich religii za grzech, więc musieli skorzystać z pomocy mieszkańców dystryktu. Proces konstrukcyjny zajął im przeszło dekadę, ale w rezultacie powstał kompleks 20 budynków, stworzonych z 1,5 miliona butelek po piwach Heineken i Chang. Kreatywni mnisi wybudowali w ten sposób świątynię, domy mieszkalne, wychodki, a nawet krematorium. Kapsle również się przydały – ułożono z nich robiące wrażenie mozaiki. Inicjatywa podjęta została w celach proekologicznych, ale ma także odzwierciedlać samodyscyplinę buddyjską. Zespół świątynny będzie się rozrastał – mnisi zapowiadają, że wykorzystają każdą przyniesioną butelkę.
Niezwykłe zastosowanie “Boston Heralda”
Zużyte butelki to jeszcze nic. Co powiecie o człowieku, który stworzył dom z gazet? Szwedzki inżynier, Elis Stenman rozpoczął budowę w 1922 r. Z pewnością sprzyjał mu fakt, że był abonentem trzech różnych gazet, które otrzymywał codziennie, a materiału dostarczali mu również przyjaciele. Domek ma jedynie drewniany szkielet i dach. Jego ściany zbudowane są ze sprasowanych gazet calowej grubości, połączonych klejem wytwarzanym przez Elisa z mąki, wody i skórek jabłka. Co więcej, wszystkie przedmioty w domu, łącznie z zasłonami i zegarem, również zrobione są z gazet, które zachowały się tak dobrze, że jeszcze w 2019 r. można przeczytać na nich tekst. Elis Stenman umarł w 1942 r. i chyba nigdy się nie dowiemy co sprawiło, że zapragnął stworzyć taką enklawę informacyjną. Może po prostu wkurzało go to, że raz przeczytana gazeta do niczego się już nie nadaje.
Tekst dla Sadurski.com: https://rynekpierwotny.pl/