David Scott (The Kiffness). Muzyk, który miauczenie zamienił w hity
W świecie muzyki, gdzie każdy szuka sposobu, by się wyróżnić, David Scott, znany jako The Kiffness, znalazł klucz do serc milionów ludzi – odgłosy zwierząt. Ten południowoafrykański muzyk, producent i mistrz parodii, stworzył unikalny styl, który łączy jazz, house i pop z miauczeniem kotów, szczekaniem psów, a nawet… politycznymi żartami. Twórczość Scotta, pełna humoru i zaangażowania, zdobyła globalną popularność w czasie pandemii. Jak zaczęła się jego kariera? Na jakich instrumentach gra? Gdzie koncertuje i kiedy znów wystąpi w Polsce? Historia człowieka, który sprawił, że świat tańczy do kocich serenad
Od medycyny do muzyki – początki kariery
David Scott przyszedł na świat 11 lutego 1988 r. w Durbanie, ale to Kapsztad stał się jego domem i muzyczną bazą. Jako nastolatek śpiewał w KwaZulu-Natal Youth Choir, a edukację rozpoczął w prestiżowej szkole Michaelhouse. Początkowo wydawało się, że jego przyszłość to medycyna – rozpoczął studia na University of the Witwatersrand, ale po zaledwie sześciu miesiącach zrezygnował. „Chciałem pomagać ludziom, ale nie w kitlu” – wspominał później w wywiadach. Zamiast skalpela wybrał nuty, przenosząc się na Rhodes University, gdzie studiował muzykę i filozofię, dorabiając jako DJ i grając na trąbce w lokalnych zespołach jazzowych.
To właśnie w 2011 roku, po przeprowadzce do Kapsztadu, narodził się The Kiffness. Nazwa, zainspirowana południowoafrykańskim slangiem oznaczającym coś „fajnego”, miała być chwytliwa i unikalna. Scott zaczął od grania w małych barach, łącząc elektroniczne bity z żywymi instrumentami – klawiszami, trąbką i perkusją, którą obsługiwał jego brat Mike. Wpływ na jego twórczość miały lokalne gwiazdy, jak Goldfish, którzy pokazali mu, jak mieszać jazz z elektroniką.
W 2013 roku wydał debiutancki singiel „Where Are You Going?” z Matthew Goldem, który trafił na listę Top 40 radia 5FM. Rok później album Kiff zdobył nominację do South African Music Awards, a w 2017 roku powtórzył ten sukces z Soul Safari. Scott, ubrany w charakterystyczny kwiecisty garnitur szyty na miarę w Wietnamie, stał się rozpoznawalną postacią na południowoafrykańskiej scenie.
Multiinstrumentalista z pasją
Scott to muzyk, który nie ogranicza się do jednego narzędzia. Jego głównymi instrumentami są klawisze, na których buduje chwytliwe melodie i trąbka, która dodaje jego utworom jazzowego sznytu. W przeszłości grał też na perkusji w zespołach rockowych i kościelnych, a jako DJ eksperymentował z elektronicznymi bitami. Jego produkcje są jednak czymś więcej niż tylko miksem instrumentów – to fuzja dźwięków, w której ludzkie wokale spotykają się z… odgłosami zwierząt. Koty, psy, a nawet konie – Scott potrafi zamienić ich „śpiew” w taneczne hity. „To pokazuje, jak potężny jest Internet” – mówi, tłumacząc, dlaczego jego remiksy z miauczącymi solistami podbiły świat.
Jego wszechstronność wynika z wykształcenia i doświadczenia. Na Rhodes University nie tylko uczył się teorii muzyki, ale też grał w kilku zespołach, co nauczyło go elastyczności. „Jazz dał mi wolność, a elektronika – strukturę” – tłumaczy. W studiu, które sam zbudował w Kapsztadzie, spędza godziny na eksperymentach, łącząc tradycyjne instrumenty z nowoczesnymi technologiami. To podejście pozwoliło mu stworzyć unikalny styl, który trudno zaszufladkować – raz jest to house, raz pop, a czasem czysta satyra.
Pandemia i sukces w Internecie
Przełom w karierze The Kiffness przyszedł w 2020 roku, gdy pandemia zatrzymała świat. Koncerty zostały odwołane, a Scott, jak wielu artystów, musiał znaleźć nowy sposób na dotarcie do publiczności. Skierował się ku YouTube, gdzie zaczął tworzyć parodie o lockdownie w RPA. Jego humorystyczne przeróbki, takie jak „Quaranqueen” (na melodię „Dancing Queen” Abby) czy „I Get Locked Down” (zainspirowane „Tubthumping” Chumbawamby), szybko zdobyły popularność. Nie unikał kontrowersji – w piosence „Nkosazan’ Dlamini Trafficker” sparodiował hymn RPA, krytykując zakaz sprzedaży papierosów. Choć utwór wywołał spór (burmistrz Ekurhuleni zarzucił mu rasizm), Scott bronił się, tłumacząc, że satyra to jego sposób na komentowanie rzeczywistości.
To jednak zwierzęce remiksy przyniosły mu globalną sławę. W 2020 roku współpracował z tureckim muzykiem Bilalem Göregenem, tworząc viralowy remiks „Ievan Polkka” z udziałem „wibującego” kota. Wideo zdobyło miliony wyświetleń, a Scott poszedł za ciosem. Jego „Alugalug Cat” – utwór oparty na kocich odgłosach – stał się podstawą całego albumu Cat Jams, wydanego w 2021 roku. „Nie wiem, dlaczego los pchnął mnie w stronę kotów, ale jestem za to wdzięczny” – żartował w rozmowie z portalem Upworthy. Wkrótce zaczął remiksować inne zwierzęce dźwięki, od psiego szczekania po… końskie rżenie. Jego kanał YouTube zyskał 1,7 miliona subskrybentów, a kolejne utwory, jak „Eating the Cats” (satyra na wypowiedź Donalda Trumpa z 2024 roku), umocniły jego pozycję i popularność.
Światowe sceny i debiut w Polsce
Przed pandemią The Kiffness był już uznanym artystą w RPA, grając na festiwalach takich jak Rocking the Daisies czy Splashy Fen. Występował też za granicą – w Wietnamie, na Seszelach, w Zimbabwe i Suazi. Gdy lockdown się zakończył, jego internetowa popularność przełożyła się na światowe trasy. W 2022 roku zadebiutował w Europie, grając wyprzedane koncerty w Niemczech. Rok później zawitał do USA i kolejnych krajów europejskich, takich jak Austria (gdzie w wiedeńskim Flex i Arena przyciągnął tłumy). Jego występy to energetyczne show, w których łączy DJ-skie sety z żywymi partiami na trąbce i klawiszach, często zapraszając publiczność do wspólnego śpiewania.
Polska znalazła się na jego mapie koncertowej w 2023 roku, gdy po raz pierwszy wystąpił w Warszawie i Krakowie. Fani, oczarowani jego humorem i nietypowym podejściem, przyjęli go z entuzjazmem. „Polska publiczność ma w sobie coś wyjątkowego – śpiewają, tańczą, jakby znali każdy utwór” – wspominał na Instagramie. W listopadzie 2025 roku The Kiffness planuje wrócić do Polski z większym rozmachem. Według zapowiedzi, ma zagrać w trzech miastach: Warszawie (15 listopada), Krakowie (17 listopada) i Wrocławiu (19 listopada). Koncerty te, promujące jego najnowsze utwory, w tym remiksy z „Eating the Cats”, zapowiadają się jako mieszanka muzyki, żartów i interakcji z publicznością. Organizatorzy podkreślają, że bilety sprzedają się błyskawicznie, co świadczy o rosnącej popularności Scotta w Polsce.
Charytatywność z sercem
David Scott to nie tylko muzyk, ale też człowiek o wielkim sercu. Jego działalność charytatywna skupia się na dwóch obszarach: wsparciu dla zwierząt i pomocy humanitarnej. W 2021 roku połowa dochodów z albumu Cat Jams trafiła do Sandton SPCA, schroniska w RPA, które zachwyciło go troską o zwierzęta. „Widziałem, jak bardzo się starają. Chciałem im pomóc” – tłumaczył. W 2024 roku, po sukcesie „Eating the Cats”, przekazał wszystkie tantiemy na schronisko Clark County SPCA w Ohio, zbierając dziesiątki tysięcy dolarów na ochronę zwierząt.
Jego zaangażowanie w sprawy społeczne sięga dalej. W 2022 roku, w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, Scott stworzył remiks ukraińskiej pieśni ludowej „Oi u luzi chervona kalyna”, we współpracy z Andrijem Chływniukiem z zespołu Boombox. Chływniuk, który porzucił trasę koncertową, by walczyć na froncie, zainspirował Scotta do działania. Dochód z utworu, który zdobył ponad 2 miliony wyświetleń na YouTube, został przekazany na pomoc humanitarną dla ukraińskiej armii. „Muzyka to moja broń, by wspierać tych, którzy tego potrzebują” – mówił w rozmowie z Jacaranda FM. Scott wspierał też inne inicjatywy, m.in. społeczność LGBTQ, a w 2016 roku dedykował utwór „You Say You Love Me” ofiarom strzelaniny w klubie Pulse w Orlando.
Człowiek, który łączy świat
David Scott to artysta, który udowadnia, że muzyka może być czymś więcej niż rozrywką. Jego twórczość, pełna humoru, łączy ludzi na całym świecie – od Kapsztadu po Kraków. Jako The Kiffness nie boi się mówić o trudnych tematach, ale robi to z lekkością, która sprawia, że słuchacze się uśmiechają. Gra na klawiszach, trąbce i emocjach, a jego remiksy z kotami i psami pokazują, że nawet najprostsze dźwięki mogą stać się sztuką. W Polsce, gdzie wkrótce znów zawita, fani czekają na kolejne show, które – jak zawsze – będzie mieszanką zabawy, wzruszeń i niepowtarzalnej energii. Scott, ojciec małego Sama, pozostaje „zwykłym facetem z RPA”, który dzięki muzyce i internetowi stał się globalnym fenomenem.
David Scott – The Kiffness: (c) Sadurski.com / GR
Zobacz też:
>
>