Dowcipy o hotelach
Dowcipy o hotelach, kawały, humor – hotele na wesoło!
Humor hotelowy
W pokoju hotelowym bardzo długo dzwoni telefon. Wreszcie zaspany gość podnosi słuchawkę i mamroce:
– Taaaaa, słuuuucham?
– Czy to pan zamawiał budzenie na godzinę siódmą? – pyta głos w słuchawce.
– Taaaa, ja.
– To szybko, szybko, bo już dziewiąta!!!
Myszy w hotelu
Gość mówi z pretensją do właściciela małego hoteliku:
– W moim pokoju przez całą noc tańczyły myszy!
– A co? Pan by pewnie chciał, żeby tańczyły panienki z agencji towarzyskiej?
Dowcip o hotelowej pluskwie
W prowincjonalnym hoteliku Fąfara wzywa właściciela i mówi:
– Niech pan zobaczy! W moim pokoju po ścianie chodzi pluskwa.
– To wykluczone – mówi właściciel. – O tej porze u nas pluskwy są już dawno w łóżkach.
Cena pokoju w hotelu
Blondynka pyta recepcjonistę:
– Ile kosztuje pokój w waszym hotelu?
– To zależy od położenia.
– Ja sypiam na prawym boku.
Żart na temat hoteli
Po wakacjach spotykają się dwaj znajomi.
– W tym roku – mówi pierwszy – ceny pokojów w hotelach były wyższe niż góry.
– A ja byłem na morzem – mówi drugi. – Ceny pokoi były w tym roku bardziej słone niż woda morska.
Humor hotelowy – lekarz w hotelu
Lekarz pojechał na wakacje i zatrzymał się w hotelu. Przed wyjazdem uważnie ogląda otrzymany rachunek, po czym pyta właściciela hotelu:
– Zaszła pomyłka. Policzono mi za śniadania, tymczasem ja ani razu nie jadłem śniadania.
– Łaskawy panie, śniadania zawsze wliczamy w cenę. Mógł pan je zjeść lub nie.
– Rozumiem – mówi lekarz, wyciąga z walizki blankiet, wypisuje rachunek za poradę lekarską i wręcza go hotelarzowi.
Właściciel hotelu protestuje:
– Ja wcale nie miałem zamiaru prosić pana o poradę!
– To nic. Ale ja tu byłem, więc mógł pan skorzystać z mojej porady.
Hotelowe łóżko
Fąfara pyta recepcjonistę w hotelu:
– Czy łóżko w moim pokoju jest dostatecznie mocne?
– A dlaczego pan pyta?
– Bo mam bardzo ciężkie sny.
Wada i zaleta
Fąfara telefonuje do hotelu w górach. Recepcjonista wychwala jego zalety. Wreszcie Fąfara pyta:
– A czy ten hotel ma jakąś wadę?
– Ma, ale to jednocześnie jest zaleta. Od południa graniczy ze stacją benzynową, od północy z hodowlą owiec, od wschodu z wędzarnią, a od zachodu a palarnią kawy.
– I to jest ta zaleta?
– Tak, bo przynajmniej wiadomo z której strony wieje wiatr.
Hotelowy żart
Fąfara telefonuje do nadmorskiego hotelu, żeby dowiedzieć się gdzie jest dokładnie położony.
– O rzut kamieniem od plaży – słyszy odpowiedź w słuchawce.
– A jak go rozpoznam?
– Bardzo łatwo, to ten z powybijanymi szybami.
Hotel w Saint Tropez
Fąfarowa pyta sąsiadkę:
– Gdzie spędziliście tegoroczny urlop?
– We Francji, w miejscowości Saint Tropez.
– A jak nazywa się hotel, w którym mieszkaliście?
– Nie pamiętam… Józek! Przeczytaj, co pisze na tym nowym ręczniku w łazience.
Dowcipy o hotelach: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
>
> Dowcipy o urlopie