Dowcipy o policji drogowej
Śmieszne kawały o kierowcach i policjantach. Najlepsze dowcipy o policji drogowej, humor drogowy, kierowcy i policjanci na wesoło
Pies obok kierowcy
Policjant zatrzymuje samochód i mówi do kierowcy:
– Na sąsiednim siedzeniu przewozi pan psa. Czy pan wie, że przepisy na to nie zezwalają?
– Panie policjancie, to pies pluszowy!
– Rasa psa nie ma żadnego znaczenia.
Mandat za przekroczenie prędkości
Policjanci zatrzymują kobietę jadącą samochodem.
– Płaci pani mandat za przekroczenie prędkości.
– Niestety, nie mam pieniędzy. Czy… czy mogłabym zapłacić w naturze?
– Co to znaczy?
– No… musiałabym zdjąć majteczki i wam dać…
Policjant pyta kolegę:
– Ty, Franek! Potrzebujesz majteczki? Bo ja nie.
Dokumenciki dresiarza
Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego BMW.
– Dokumenciki poproszę.
– Nie mam dokumencików.
– Bez dokumencików jeździmy?
– Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów. Mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Obchodzi samochód dookoła i patrząc badawczo, mówi:
– O, jeździmy autem na niemieckich numerach?
– Tak. To mienie przesiedleńcze. Mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie – dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Karze dresiarzowi otworzyć bagażnik. A w bagażniku trup!
– A to co? – pyta policjant.
– Wujek Rysiek. Proszę, oto akt zgonu – podaje policjantowi.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza.
– Akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok.
– Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok. Jutro pogrzeb w kaplicy w Krakowie – dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, znów wszystko się zgadza. Znów zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
– A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?
Dresiarz podaje policjantowi jeszcze jeden dokument i mówi:
– Proszę bardzo. Ostatnia wola wuja Ryśka…
Naćpany motocyklista
Policjant zatrzymuje naćpanego faceta jadącego motocyklem.
– Co jest, niebieski? – pyta facet.
– Zgubił pan na zakręcie trzech swoich kumpli.
– Kamień spadł mi z serca! A już myślałem, że znów przekroczyłem szybkość!
Panie władzo
– Panie władzo, ktoś mi ukradł samochód!
– Gdzie go pan zaparkował?
– Tam, za rogiem.
– To ma pan szczęście. Gdyby nadal tam stał, rąbnąłbym panu mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu.
Patrol drogówki w krzakach
Za krzakami przy autostradzie skrył się patrol policji drogowej z radarem w radiowozie. Wszystkie przejeżdżające tędy samochody jechały z niedozwoloną prędkością i kierowcy płacili mandaty, dlatego gdy wieczorem obok radiowozu przejechała wolno “syrenka”, policjanci postanowili dać jej kierowcy milion złotych nagrody.
– Co pan zrobi z nagrodą? – pytają policjanci.
– Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy! – wykrzykuje kierowca.
– Niech pan go nie słucha – prosi siedząca obok żona. – On jak sobie popije, to zawsze mówi od rzeczy.
– Na to babcia siedząca na tylnym siedzeniu:
– A mówiłam, Stasiu, żeby nie kraść tego samochodu.
W tej właśnie chwili z bagażnika wyłazi dziadek.
– Co, już Holandia?
Dowcipy o policji drogowej: Brak świateł
Radiowóz wyprzedza samochód. Po chwili zatrzymuje samochód i pyta kierowcę:
– A gdzie pana światła z tyłu wozu?
Kierowca wychodzi na zewnątrz, ogląda tył samochodu i mówi:
– Powiedz mi pan lepiej, gdzie się podziała moja przyczepa!
Polski policjant i Niemiec
Polski policjant zatrzymuje Niemca jadącego mercedesem, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość.
– Powinienem panu odebrać prawo jazdy i skierować wniosek do kolegium, ale ze względu na panujące ostatnio dobre stosunki pomiędzy naszymi państwami, dam panu szansę. Oto długopis i kartka. Niech pan napisze powód, dla którego tak się pan spieszył, ale po polsku.
– Ale ja nie umieć pisać polski!
Policjant na chwilę odchodzi do radiowozu, tymczasem Niemiec składa kartkę na pół, do środka wkłada 100 euro i wraz z długopisem oddaje ją policjantowi.
Po chwili policjant bierze do ręki kartkę z łapówką i mówi:
– Ooo, mówiłeś, że nie umiesz pisać po polsku, tymczasem już połowę napisałeś!
Mandat za czerwone światła
Policjant zatrzymuje samochód.
– Przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
– Panie władzo, przepraszam. Jestem daltonistą!
Policjant wraca do komisariatu i mówi do kolegów:
– Wiecie co? Widziałem dziś daltonistę. I świetnie mówił po polsku!
Dowcipy o policji drogowej: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Dowcipy o autobusach
> Kawały o listonoszach