Uśmiech. Wszystko o śmiechu
Skąd się bierze śmiech? Dlaczego niektórzy nim wybuchają? Jak uśmiech pobudza mózg i odejmuje lat? – czyli nasza trzecia część cyklu o śmiechu i gelotologii
Śmiech to fizjologiczna odpowiedź na sytuację humorystyczną lub zaskoczenie. Gdy się śmiejemy, wykonujemy ruchy różnymi częściami ciała (pracują głównie mięśnie twarzy) oraz wydajemy specyficzne dźwięki. Bardzo intensywny śmiech wprawia w ruch całe nasze ciało. Być może pamiętasz sytuację, gdy ktoś słaniał się na nogach lub niemal tarzał ze śmiechu po ziemi?
Proces powstawania śmiechu jest wieloetapowy. W naszym mózgu powstaje najpierw impuls nerwowy, który następnie dociera do przepony. Pod wpływem tego bodźca przepona zaczyna drgać i unosić się. Efektem tego jest gwałtowne wydychanie powietrza z płuc, które przechodząc przez krtań powoduje powstawanie rozmaitych dźwięków. Wiadomo, że każdy z nas śmieje się na swój własny, specyficzny dla siebie sposób, wydając przy tym różne odgłosy.
Śmiech i badania
Badania, przedstawione kilka lat temu w “Journal of the Acoustical Society of America” pokazały, że śmiech zawiera pewien repertuar dźwięków, a nie jeden dźwięk. Śmiech jest fizycznie generowany przez znacznie szerszą grupę narządów, niż normalna mowa. Badania wykazały, że śmiech może objawiać się m.in. jako odgłos śpiewny, kwiczenie lub chrapanie. Mężczyźni częściej emitują dźwięki kwiczenia, a kobiety częściej tworzą śpiewny chichot.
Sam śmiech jest wszędzie na świecie podobny – nie sposób odróżnić, skąd pochodzi nagranie. Przeważnie są to dźwięki w sekwencji: Hoho… lub: Haha… Czasem: Hohohaha. Nie występują one jednak w sekwencji: Hohahoha…
Kobiety śmieją się wyżej niż mężczyźni (te częstotliwości to odp. 502 i 276 herców), a wybuch śmiechu ma silnie harmoniczną strukturę. Kobiety śmieją się dużo częściej, łatwiej wprawić je w stan wesołości, wywołać uśmiech na twarzy. Ma to swoje przyczyny w wychowaniu i kulturze, a także w „rozjemczej” naturze kobiet, „strażniczek domowego ogniska i pokoju”.
Śmiech trwa krótko, ale…
Pojedynczy akt śmiechu trwa z reguły kilkanaście do kilkudziesięciu sekund. Możliwe jest następowanie po sobie wielu takich aktów, ale nasilenie tonu śmiechu po dość szybkim wzniesieniu się spada, bowiem zaczyna nas boleć brzuch i policzki, brakuje też powietrza.
Śmiech oprócz masowania organów wewnętrznych i pobudzania mózgu, uruchamia większość mięśni ciała oraz prawie wszystkie mięśnie twarzy. W sumie aż 17 jej mięśni bierze udział w akcie śmiechu. Po takim „zabiegu” skóra twarzy robi się bardziej napięta, lepiej ukrwiona, oczy zaczynają błyszczeć, sylwetka prostuje się.
Badacze zgodnie podkreślają, że śmiech to nie tylko najlepsze lekarstwo, ale i NAJLEPSZA KURACJA ODMŁADZAJĄCA. Wprawdzie śmieszkom tworzą się kurze łapki, ale one tylko dodaje uroku uśmiechniętym buziom, odejmując lat.
Ale śmiech to o wiele więcej, niż tylko bycie „wesołym”. Zauważono, że kto się dużo śmieje i uśmiecha (choćby tylko do siebie) jest szczęśliwszy, odnosi więcej sukcesów a także jest z reguły zdrowszy. Kto się śmieje, także z siebie, potrafi zdystansować się do siebie i życia, a zatem umożliwia organizmowi powrót do stanu „homeostazy”, do odzyskania koniecznej mu równowagi po napięciach.
Dlaczego tak się dzieje?
W czasie intensywnego, serdecznego śmiechu, do mózgu wysyłane są sygnały szczęścia, wyzwalające z kolei szereg reakcji chemicznych w obrębie mózgu a następnie całego organizmu. Do mózgu „wyrzucane” są endorfiny, wzrasta poziom serotoniny i innych substancji niezbędnych nam do dobrego samopoczucia. Czujemy się zrelaksowani, co wpływa korzystnie na cały nasz organizm, który zostaje dotleniony i lepiej odżywiony, Po serii śmiechu (pojedyncza salwa trwa nie dłużej niż kilkadziesiąt sekund) czujemy się jak na „haju” lekko, widzimy świat w bardziej „różowych” barwach. Podobnego uczucia zaznaje się po orgazmie i zażyciu niektórych narkotyków, czasem po alkoholu… Ponadto, osoby stosujące regularnie Terapię Śmiechem, a szczególnie Jogę Uśmiechu, zgłaszają zmniejszenie lub nawet całkowite ustąpienie dolegliwości bólowych, dokuczających im nieraz od lat. Zgłaszają poprawę pamięci, zwiększenie odpor-ności (rzadziej się przeziębiają i szybciej odzyskują z powrotem swoją dobrą formę). Poprawia się samopoczucie osób chorych na serce i mających kłopoty z ciśnieniem. Dobre wyniki, w tym również poprawy pamięci (zapewne poprzez lepsze dotlenienie i odżywienie mózgu na skutek intensywnego oddychania, charakterystycznego dla serdecznego śmiechu) zgłaszają opiekunowie osób chorych na Alzheimera i Parkinsona. Wiele osób zaczyna się cieszyć dużo lepszą przemianą materii, niektórzy nawet chudną. Stomatolodzy coraz częściej z powodzeniem stosują elementy Terapii śmiechem w swoich gabinetach., a co bardziej otwarci lekarze w szpitalach. Zauważono, że chorzy „poddawani” temu rodzajowi terapii szybciej powracali do zdrowia po zabiegach, są mniej podatni na ból, lepiej reagowali na terapię farmakologiczną, poprawiał się ich stan psychiczny byli bardziej optymistyczni, a na ich twarzach zaczynał znowu gościć uśmiech.
Terapia ta dobroczynnie działała również na rodziny chorych, często od długiego czasu umęczonych ciężką chorobą bliskich. Zdarzało się, że chorzy na raka powracali do zdrowia – niektórzy otwarcie mówią, że to właśnie Terapia śmiechem im w tym niezmiernie pomogła lub wręcz uratowała życie.
Autorzy: Piotr Sady, Dorota Sztobryn
Tekst na Sadurski.com od 2010