Dowcipy o pracy w korporacji
Korpo humor czyli dowcipy o pracy w korporacji. Nie uciekniesz, ale przynajmniej się pośmiejesz! The best of kawały o pracy w korporacji
Dowcipy o pracy w korporacji – cz. 1
♠ ♠ ♠
Szef firmy zebrał pracowników i mówi:
– Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych muszę kogoś z was zwolnić.
– Mnie nie! – mówi czarnoskóry pracownik. – Jestem mniejszością i mogę pana oskarżyć o rasizm.
Po chwili odzywa się kobieta:
– Nie radzę, zaraz wniosę do sadu sprawę o seksistowskie traktowanie.
– Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i oskarżę o dyskryminacje ze względu na wiek – dodaje ponad 60-letni kierownik działu.
Wszyscy spojrzeli na młodego, białego, zdrowego pracownika. Ten patrzy rozbieganymi oczami po wszystkich, wreszcie cicho mówi:
– Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem.
♠ ♠ ♠
Stefan mówi do kolegi:
– Przedwczoraj przyszedłeś do pracy o 8.00 i wyszedłeś o 16.00. Wczoraj – tak samo. Dzisiaj też byłeś o 8.00, teraz jest przed szesnastą, a ty już się zbierasz. Nie boisz się k…a, że cię zwolnią?
– Nie, bo ja jestem na urlopie.
♠ ♠ ♠
Sekretarka odbiera telefon, a po chwili mówi:
– Niestety, szef jest na naradzie. Ale jeśli ma pan bardzo pilną sprawę, to go obudzę.
♠ ♠ ♠
– Co to jest praca w korporacji?
– To jest takie coś, co się zaczyna o ósmej, a jak po trzech godzinach popatrzysz na zegarek, jest ósma dwadzieścia.
♠ ♠ ♠
Z bloga byłego pracownika korporacji:
Korporacja. Wykształceni ludzie. Prawnicy, eksperci, specjaliści znający kilka języków, potrafiący znaleźć rozwiązania skomplikowanych problemów. Ludzie chodzący do filharmonii, teatru, w wolnych chwilach grający w szachy i brydża. Wysoka kultura osobista, a jak k…a trzeba spuścić wodę w kiblu, to nie ma komu.
♠ ♠ ♠
Panna Madzia zawsze spóźnia się do pracy. Któregoś dnia wzywa ją szef i mówi:
– Czy pani wie, o której zaczynamy pracę?
– Skąd mam wiedzieć? Ile razy przyjdę, wszyscy już pracują.
Dowcipy o pracy w korporacji – cz. 2
♠ ♠ ♠
Rozmowa kwalifikacyjna do pracy w korporacji:
– Proszę wymienić swoją jedną mocną cechę.
– Jestem wytrwały.
– Dziękuję, skontaktujemy się z panem później.
– Zaczekam tutaj.
♠ ♠ ♠
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej, kandydat do pracy pyta:
– Ile będę zarabiał na początku?
– Na początku 2 tysiące, a po jakimś czasie więcej.
– Dobrze, to przyjdę za jakiś czas.
♠ ♠ ♠
Przerwa obiadowa u nas w biurze, to moment przełomowy. Do obiadu nikt nie pracuje, a po obiedzie wszyscy odpoczywają.
♠ ♠ ♠
Spotyka się dwóch prezesów korporacji:
– W twojej firmie wszyscy przychodzą do pracy bardzo wcześnie. Jak ty to robisz?
– Zatrudniamy 200 pracowników i jest tylko 150 miejsc parkingowych.
♠ ♠ ♠
W dużej korporacji trwa narada. Menedżer projektu zwraca się do załogi:
– A teraz zrobimy “burzę mózgów”.
– Na czym to polega?
– Mówicie swoje pierwsze myśli, jakie przyjdą wam do głowy.
– Spier…aj!!!
♠ ♠ ♠
Prezes korporacji pyta dyrektora, co kupił sobie za 13-ą pensję.
– Kupiłem nowiutkie Audi A8.
– A resztę?
– Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Po chwili pyta kierownika:
– A pan? Na co pan wydał swoją trzymastkę?
– Kupiłem używaną Skodę.
– A resztę?
– Wpłaciłem na oprocentowane konto.
Na końcu prezes pyta jednego z szeregowych pracowników:
– Co pan sobie kupił za trzynastkę?
– Kapcie.
– A resztę?
– Babcia dołożyła.
Dowcipy o pracy w korporacji – cz. 3
♠ ♠ ♠
6 etapów projektu:
1. Entuzjazm
2. Rozczarowanie
3. Panika
4. Szukanie winnych
5. Ukaranie winnych
6. Chwała i honory dla nieuczestniczących
♠ ♠ ♠
Kat wykonuje egzekucję: wiesza na szubienicy szeregowego pracownika korporacji z 3-letnim stażem. Po tygodniu przychodzą, żeby zdjąć wiszące na stryczku ciało. Okazuje się, że powieszony… żyje.
– Jak to się stało, że przeżyłeś?
– Na początku było ciężko, ale jakoś się przyzwyczaiłem.
♠ ♠ ♠
– Co to jest korporacja?
– To dobrze opłacane niewolnictwo.
♠ ♠ ♠
Na zebraniu Rady Nadzorczej, Przewodniczący Rady niezadowolony z wyników spółki, mówi do prezesa:
– A pamięta pan, jak rok temu obiecywał nam, że firma znajdzie się na giełdzie?
– No i jest – mówi prezes. – Na giełdzie wierzytelności.
♠ ♠ ♠
Programista opowiada kolegom z korporacji:
– Wczoraj w nocnym klubie poznałem fajną blondynkę.
– Mów dalej.
– Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, potem zacząłem ją dotykać.
– I co? I co?
– Wtedy ona mówi: “Rozbierz mnie!”
– I co dalej?
– Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole obok mojego nowego laptopa…
– Nie ściemniaj! Kupiłeś laptopa?! Jaki procesor!?
Dowcipy: (c) Wydawnictwo Superpress / Sadurski.com
Największy zbiór dowcipów na setki tematów – dla portali, czasopism, itd. Także rysunki humorystyczne. Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu
Zobacz też:
> Dowcipy o szefie
> Dowcipy o góralach
> Dowcipy odchudzaniu