Wesołe Wieżowce. Polski satyryk deweloperem
500 wieżowców w 4 lata. Polski satyryk deweloperem
Czy w 4 lata można postawić 500 wieżowców, w kilkudziesięciu krajach świata? Polski satyryk zrobił rzecz niemożliwą, godną odnotowania w Księdze Rekordów Guinnessa.
W październiku 2012 r. Szczepan Sadurski pojechał do Nowego Jorku z pudełkiem po paście do zębów, na którym dorysował uśmiech i rzędy okien. Tak powstał Wesoły Wieżowiec, który w sercu Nowego Jorku stał się “najmniejszym wieżowcem na Manhattanie”. Happening z przyjaciółmi udokumentował sesją zdjęciową i wrócił do Warszawy.
I tam pomyślał: A gdyby tak podobne happeningi nie zorganizować w kolejnych miastach świata? Tym bardziej, że Wesoły Wieżowiec z założenia miał rozweselać ludzi, wywoływać uśmiech na ich twarzach. Sadurski stworzył szablon, który każdy może wydrukować i własnoręcznie skleić, wstawił do Internetu, zachęcił znajomych i nieznajomych z poczuciem humoru do zabawy.
Początkowo fotografowano go w Europie (Polska, Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy), ale szybko ruszył w świat. Happy Skyscraper / Happy Tower, bo tak brzmiała angielskojęzyczna nazwa Wesołego Wieżowca, wkrótce pojawił się w Chile, Peru, Armenii, Australii, Libanie. Rozpoczęło się szaleństwo, które Sadurski na bieżąco odnotowywał w Internecie.
W wakacje 2013 r. na plaży w Ustroniu Morskim wczasowicze ustanowili rekord. Sklejono 250 kartonowych “wieżowców” w 47 minut, a na molo prezentowano fotograficzną wystawę “W 80 wieżowców dookoła świata”. Pierwszą setkę zamknęło zdjęcie Wesołego Wieżowca przed latarnią morską w Kołobrzegu.
Uśmiechnięty podróżnik został sfotografowany przed Wieżą Eiffla w Paryżu, przed Białym Domem w Waszyngtonie, na plażach Hawajów, obok wodospadów i wulkanów na różnych kontynentach. Do zabawy w fotografowanie papierowego podróżnika przed znanymi miejscami i budynkami coraz chętniej przyłączali się nieznajomi. Trafił do Indonezji, Republiki Południowej Afryki, Gujany Francuskiej. Zdjęcia z Kualalumpur (Wesoły Wieżowiec nr 200) wysłała młoda nieznajoma, która tam mieszka i dowiedziała się o zabawie z Twittera. Wkrótce Happy Skyscraper ruszył na podbój Japonii i kolejnych miejsc świata. Miejscem 300 jego podróży było Rio de Janeiro.
Oczywiście cały czas fotografowano go w kolejnych krajach Europy (odwiedził niemal wszystkie) oraz w kolejnych miastach Polski. Tu odwiedził komplet największych miast, zwiedził też wiele zamków. Czterechsetnym miejscem, w którym został sfotografowany był niemiecki Regensburg (Ratyzbona), a pięćsetnym – miasteczko Queensland w Nowej Zelandii.
Obecne statystyki, to ponad 60 krajów świata (niestety wciąż Wesoły Wieżowiec nie dotarł na Antarktydę), a w Polsce około setka miast. Czy będzie ciąg dalszy? Ojciec Wesołego Wieżowca Szczepan Sadurski ma coraz więcej pracy jako karykaturzysta, a niektórym osobom śledzącym podróże uśmiechniętego globtrotera w Internecie, zabawa spowszedniała. Satyryk nie chce jednak kończyć zabawy na numerze 500 i teraz stawia sobie kolejny cel: Wesoły Wieżowiec w kosmosie!
Na zdjęciu: Szczepan Sadurski pod słynnym mostem w australijskim Sydney