Najlepsze dowcipy o mechanikach samochodowych
Śmieszne żarty o mechaniku samochodowym, dowcipne kawały w warsztacie. Zabawne dowcipy o mechanikach samochodowych, kierowcy i samochody, naprawy samochodów
Telefon od blondynki
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
– Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste…
Mechanik:
– To olej.
Blondynka:
– OK, no to oleję.
Wymiana świec, klocków, płynu
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale, kilkanaście metrów dalej stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za naprawianie auta. Po chwili mówi do klienta:
– Przydałoby się wymienić świece.
– To wymieniaj pan, tylko szybko.
Mechanik poczuł, że ma do czynienia z frajerem i nawija dalej:
– Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy i wycieraczki…
– Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Po godzinie mechanik skończył, wyjeżdża samochodem z kanału i mówi:
– Gotowe.
Na to klient, pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
– No to bierz się pan teraz za moje auto.
Duchy mechaników
Spotykają się dwa duchy mechaników samochodowych.
– Mnie zabił akumulator – mówi pierwszy.
– Niemożliwe! Jak takie niskie napięcie mogło zabić?
– Przecież nie mówię, że mnie zabiło napięcie, tylko akumulator! Spadł mi na głowę z drugiego piętra.
Zagadka
– Ilu mechaników samochodowych potrzeba, aby wymienić przepaloną żarówkę?
– Dwóch. Jeden, żeby zrobić to po raz pierwszy i drugi, żeby zrobić to dobrze.
Kierowca i mechanik
Na stacji obsługi pojazdów kierowca mówi do mechanika:
– Niech pan jeszcze sprawdzi w moim samochodzie koła.
Mechanik przytakuje. Podchodzi do samochodu i mówi:
– Raz, dwa, trzy, cztery. Są wszystkie!
Ginekolog zostaje mechanikiem
Ginekolog po wielu latach pracy chciał zmienić pracę. Postanowił zostać mechanikiem, ponieważ kiedyś bardzo lubił grzebać w swoim samochodzie. Na egzaminie otrzymał zadanie rozebrać i złożyć silnik. Zakasał rękawy i po godzinie oddał silnik do oceny. Instruktor go obejrzał i ku zdumieniu wszystkich, wystawił najwyższą notę.
– Ale dlaczego? – dziwi się ginekolog.
– Bo zrobił pan wszystko przez rurę wydechową!
Wyjaśnienie mechanika
Facet podjeżdża do warsztatu samochodowego i pyta mechanika:
– Panie, jak to jest: ile razy przekraczam setkę, coś w silniku zaczyna stukać. Co to może być?
– Pański anioł stróż.
Dowcipy o mechanikach samochodowych: Blacha na lawecie
Historia działa się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Facet przywiózł na lawecie masę pogiętej blachy. Mechanik na to patrzy i mówi:
– O, kurde! Nieźle trzaśnięty. Będzie roboty na dwa tygodnie.
Po tygodniu mechanik telefonuje do mechanika:
– Panie, jest problem. Co to za marka?
– A czemu pan pyta?
– No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy.
Blondynka mówi do męża:
– Wiesz, kochanie? Dziś wpadłyśmy na siebie z Zosią…
– Dobrze wiesz, że mnie te wasze babskie sprawy nie interesują!
– No tak, ale mechanik twierdzi, że auto będzie do odbioru najwcześniej za tydzień!
Szczęśliwy kierowca
Fąfara opowiada żonie:
– Pojechałem do mechanika, żeby sprawdził gaźnik w samochodzie, potem pojechałem na drugi koniec miasta, bo tam akurat sprzedają opony, stamtąd pojechałem na wieś, bo tam mieli tańsze akumulatory, po drodze zatankowałem benzynę, a gdy wracałem obluzowała mi się rura wydechowa, więc znów do mechanika, żeby to naprawił. Sama powiedz, czy zdążyłbym zrobić to wszystko jednego dnia, gdybym nie miał własnego samochodu?
Dowcipy o mechanikach samochodowych: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Dowcipy o handlowcach
> Kawały o komornikach