Najlepsze dowcipy o weterynarzach
Śmieszne dowcipy o weterynarzach i zwierzętach. Humor weterynaryjny, kawały i obrazki. Weterynarz na wesoło
Kot i weterynarz
Chodnikiem idą dwa koty. Nagle ulicą obok nich przejeżdża samochód.
– Miau, miau! – pozdrawia kierowcę jeden z kotów.
– Znasz tego faceta?
– Tak. To mój weterynarz.
Koń u weterynarza
Franek poszedł z chorym koniem do weterynarza. Ten zbadał konia, wyjął wielką strzykawkę i zrobił mu zastrzyk. Koń parsknął, zerwał się z postronka i z obłędem w oczach pocwałował na oślep.
– Ile się należy, panie doktorze?
– Trzysta złotych.
– Niech będzie sześćset, ale zrób mi pan taki sam zastrzyk, żebym go teraz dogonił.
Środek pobudzający
Hodowca prosi weterynarza o środek pobudzający dla swego buhaja, który ostatnio jakby opadł z sił.
– A jaki środek przepisałem mu ostatnim razem? – pyta lekarz.
– Nazwy nie pamiętam, ale w smaku przypominał miętę.
Papuga i weterynarz
Marynarz miał papugę, która bez przerwy przeklinała. Ponieważ miał już tego dość, poszedł z nią do weterynarza. Ten radzi:
– Wsadzi pan papugę do worka, przez kwadrans będzie pan nim energicznie trząsł, aż papudze pomiesza się we łbie i przestanie przeklinać.
Facet wrócił do domu, wsadził papugę do worka i zaczął trząść. Po kwadransie wyciąga ledwo żywą papugę, a ta mówi do siebie:
– O, k…a! Ale sztorm!
Weterynarz i pies
Facet wraca z psem od weterynarza i mówi do żony:
– Ten biedaczek całą drogę do domu skomlał, jakby chciał coś powiedzieć.
– Chciał powiedzieć, że nasz Pikuś został, a ty ciągniesz obcego psa do domu.
Facet z jamnikiem
Do weterynarza przychodzi facet z jamnikiem.
– Panie doktorze, proszę mu obciąć ogon.
– Kto to widział jamnika bez ogona? Dlaczego?
– Bo jutro przyjeżdża do mnie teściowa i w domu nie może być żadnych oznak radości.
Lew u weterynarza
Do weterynarza przychodzi lew. Lekarz pyta:
– Czy jadł pan ostatnio coś ostrego?
– Tak, tydzień temu jednego tubylca z dzidą.
Sąsiad weterynarz
Fąfarowa mówi do sąsiadki:
– Przeciekał u mnie kran w kuchni. Naprawił go nam ten weterynarz z trzeciego piętra.
– I jak teraz działa?
– Kurek nie cieknie, ale za to przy odkręcaniu pieje.
Koń
– Gdzie pan prowadzi tego konia?
– Do weterynarza.
– Jest chory?
– Nie.
– To dlaczego prowadzi go pan do weterynarza?
– Bo to jego koń.
Biały proszek i koń
Antek poskarżył się sąsiadowi, że jego koń zachorował. Sąsiad dał mu trochę białego proszku i kazał dmuchnąć koniowi prosto w nozdrza. Po chwili Antek wraca cały biały i prosi sąsiada o drugą porcję.
– Co się stało?
– Nic takiego, koń dmuchnął pierwszy.
Dowcipy o weterynarzach: Kobyła niedomaga
Antek prosi lekarza:
– Skoro pan już zbadał moją Jagnę, to może zajrzy pan do stajni, bo mi kobyła niedomaga.
– Ale ja nie jestem weterynarzem.
– Proszę pana, moja kobyła się na tym nie pozna.
Lekarz weterynarii
Lekarz weterynarii: 6 lat studiów, 100 egzaminów, 350 godzin straży klinicznych, 12 tygodni praktyk, a większości z nas kojarzy się z badaniem rektalnym.
Humor – tablice zagranicznych klinik weterynaryjnych
– Dinozaury nie chodziły do weterynarza i widzicie, co się stało.
– Dobrze wytresowany człowiek może być najlepszym przyjacielem psa.
– Nigdy nie karm kota rzeczami, które nie pasują do dywanu.
– Przy badaniu drapanie po brzuszku gratis. Przykro nam, dotyczy tylko zwierząt.
– Gdyby koty potrafiły odpisać na SMS-a, to by ci nie odpisały.
– Dlaczego flamingi stoją na jednej nodze? Bo gdyby podniosły drugą, to by się przewróciły.
– Niepilnowane dzieci dostaną espresso i darmowego szczeniaczka.
– Mój budzik nie ma przycisku drzemki. Ma łapy.
– Kot jest zawsze po niewłaściwej stronie drzwi.
– Ze stresem przedświątecznym radź sobie jak pies. Jeśli nie możesz tego zjeść lub się tym pobawić – nasikaj na to i odejdź.
– Mikołaj przyniósł ci nowego zwierzaka? Mamy tu instrukcję obsługi.
Dowcipy o weterynarzach: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Ciekawostki o krowach
> Wyścigi konne humor
> Ciekawostki o zwierzętach