10 atrakcji, które musisz zobaczyć w Hongkongu
Sadurski.com zaprasza na wycieczkę do Kongkongu. Najlepsze atrakcje, które trzeba odwiedzić!
Kilka słów o Hongkongu
Hong Kong, to po chińsku “pachnący port” lub “port przypraw”. Miasto leży na wyspie Hong Kong, kilku okolicznych wyspach oraz na półwyspie Kowloon (czytaj: Kołlun).
Ziemia jest tu strasznie droga, co ma odzwierciedlenie w cenach nieruchomości. Są jednymi z najwyższych na świecie. Niektóre (horrendalnie drogie) kawalerki mają ledwie kilka metrów kwadratowych powierzchni. W centrum stoi dużo wąskich, kilkudziesięciopiętrowych wieżowców mieszkalnych, wybudowanych na małych działkach. Mimo tego, zabudowa Hongkongu, to 25% powierzchni. Są tu lasy, zieleń i duże parki narodowe.
W 1841 r. przybyli tu Anglicy i skromne miasteczko szybko zamienili w swój największy port na Dalekim Wschodzie. To centrum handlu w 1997 r., na mocy porozumienia sprzed wieku, stało się częścią Chin. I niestety od tego czasu jest tu pod wieloma względami gorzej, niż w czasie gdy Hongkong był terytorium od Chin niezależnym. Tym niemniej, mieszkańcy Hongkongu mają znacznie większe prawa i możliwości, niż mieszkańcy reszty Chin. Na pewno zarabiają i żyją lepiej.
1. Tian Tan Budda
Największy budda świata waży 250 ton, a jego figura ma 34 metry wysokości. Stoi (a raczej siedzi) na szczycie góry, na którą wszyscy wchodzą schodami. Być w Hongkondu i nie być tu, to tak jak odwiedzić Paryż i nie zobaczyć na własne oczy wieży Eiffla. Można tu dotrzeć autobusem lub kolejką linową Nhong Ping 360. 20-minutowa podróż zapiera dech w piersiach. Będąc obok buddy, należy też odwiedzić klasztor Po Lin. Pamiętaj, aby godnie się zachować, bo to miejsce kultu.
2. 10 tysięcy buddów
W dzielnicy Sha Tin w jednym miejscu zgromadzono 10 tysięcy naturalnej wielkości mnichów, wykonanych w drewnie i pomalowanych na złoty kolor. Każdy na inną twarz, minę, wygląd, pozę. Każdy jest wyjątkowy i niemal przy każdym można przez chwilę stanąć, aby zrobić kolejne zdjęcie. Gdy wchodzisz pod górę, postacie stoją jedna przy drugiej, po obu stronach. Na pewnej wysokości znajduje się kompleks świątynny, choć nie ma tu mnichów i wszystko zarządzane jest przez osoby świeckie. Bardzo kolorowe budynki i rzeźby, więc zdjęcia wychodzą efektownie. Gdy będziesz miał szczęście, zobaczysz mieszkające tu małpki. Jeśli jesteś ciekaw wyglądu kolejnych buddów, możesz nadal iść ścieżką w górę.
Wprawdzie miejsce to powstało stosunkowo niedawno, bo w połowie XX wieku – jest tak oryginalne, że nie sposób pomylić je z czymś innym na świecie. Dlatego jest wyjątkowe i będąc w Hongkongu koniecznie trzeba tu zajrzeć. Nawet jeśli uważasz, że to straszny kicz. A może właśnie dlatego do 10 tysięcy buddów nie ma widocznego oznakowania i bez GPS-a może być problem z dotarciem.
3. Schody ruchome
Niektórzy opisują to miejsce jako “najdłuższe ruchome schody na świecie”. Niestety piszą tak chyba głównie ci, którzy nigdy tu nie byli, bezmyślnie powielając informacje znalezione w Internecie. Bo te schody nie są wcale ze sobą połączone i na pewno istnieją ruchome schody od nich dłuższe (dłuższe są choćby w parku rozrywki w Los Angeles). Jaka jest więc rzeczywistość?
Jest to 800-metrowej długości trasa “pieszo-schodowa”, na którą składa się spora ilość schodów ruchomych, czyli schodów przypominających te, którymi zwykle poruszamy się po naszych centrach handlowych, po niektórych stacjach kolejowych lub po stacjach metra). Każda część składowa trasy ma długość kilkudziesięciu metrów. Po przejechaniu każdą z nich, trzeba pieszo przejść przez uliczkę (po której jadą samochody i idą ludzie), przecinającą w poprzek naszą trasę. Z tego ciągu pieszo-schodowego w dowolnej chwili można zejść i np. zamówić kawę w jednej z kafejek.
Przemierzanie tej trasy z góry na dół (różnica wysokości góra-dół wynosi ok. 140 metrów) trwa ok. 20 minut. Schody są czynne w godz. 10-ej do północy (zjazd), a w drugą stronę czyli z góry na dół można się tu przejechać (od Cochare St) w godz. 6-10 rano. Jeśli o tym nie pamiętasz, będziesz musiał całą trasę drałować na piechotę.
Na samej górze jest centrum handlowe, sklepy i punkt widokowy. Ja tu nie dotarłem, po przebyciu części trasy uznałem że ta “wielka atrakcja” będzie stratą czasu.
4. Times Square w Hongkongu
Jest skromniejszy niż Times Square w Nowym Jorku, ale warto tu zajrzeć, bo podobnego miejsca w Polsce nie zobaczysz. Najlepiej przybyć tu już o zmroku, aby w pełni doświadczyć uroku tego miejsca, oświetlanego dziesiątkami dużych cyfrowych ekranów, na których emitowane są reklamy. I oczywiście są tu spore tłumy, głównie młodych ludzi.
5. Pokaz multimedialny
Multimedialny pokaz laserowy Symphony Of The Lights można oglądać z różnych miejsc Hongkongu, a lasery pokazują się z różnych wieżowców. Pokaz zaczyna się o godz. 20.00, trwa ok. kwadrans i można go oglądać codziennie. Zatem muzyka z głośników i lasery. Na pewno znacznie skromniejszy pokaz, niż ten jaki można podziwiać obok Marina Bay w Singapurze. Ja pokaz oglądałem spod Hong Kong Convention & Exhibition Centre. Tym bardziej, że obok jest kolejna atrakcja, czyli…
Ani-com Park@Harbour FUN
Ani-com Park@Harbour FUN, to kilkadziesiąt dużych figur postaci znanych z kreskówek, komiksów i gier komputerowych. Osoby młode niektóre postacie mogą kojarzyć. Wizyta tu, to kolejna okazja do zrobienia zdjęć, szczególnie ze swoją ulubioną postacią.
6. Wycieczka tramwajem po mieście
Taka przejażdżka, to zawsze fajny pomysł, gdy jest się w nieznanym mieście po raz pierwszy. Gdyby nie trwała aż 3. godzin, pewnie bym skorzystał. Jednak polecam, tym bardziej że przejazd kosztuje niewiele. Nie trzeba chodzić na piechotę, żeby poznać szereg ciekawych punktów Hongkongu i napstrykać dużo zdjęć. A może zamiast tego (trochę droższy) rejs statkiem po zatoce? Albo kilkuminutowy rejs promem między wyspą Hongkong i Kowloon? Hm, może następnym razem.
7. Figura Bruce’a Lee
Figura (pomnik) Bruce’a Lee stojącego w charakterystycznej pozie, w dzielnicy Kowloon. Mistrz karate i wschodnich walk, u nas zapamiętany głównie z filmu “Wejście smoka”. Jeśli lubisz trafiać w miejsca ze znanymi postaciami – musisz tu dotrzeć. Obok są też inne figury (pomniki) mniej u nas znanych mistrzów walk. Jest też galeria sławnych mistrzów wschodnich sztuk walki (część z nich odcisnęła tu swoją dłoń, np. Jackie Chan).
8. Dinsleland w Hongkongu
Polecam, głównie jeśli przyjechałeś tu z dzieckiem i dotąd w takim miejscu nie byłeś. Drogo (wejście na złotówki 300 zł/osoba), ale można tu być aż do wieczora. Nawet jeśli nie planujesz wizyty w Disneylandzie, możesz na krótko przyjechać tu metrem. Wagoniki, które docierają do tej stacji metra, mają oryginalny wygląd. Zamiast okien w tradycyjnym kształcie – okna w kształcie głowy i dwóch uszu Myszki Mickey. W środku wagoników postacie z kreskówek Disneya. Już wsiadając do wagonika metra, dzieci mogą czuć się jak w siódmym niebie, a potem jest jeszcze lepiej.
9. Hong Kong Stadium
Największa arena sportowa Hongkongu. Stoi w miejscu wcześniejszego stadionu. Obecny obiekt został wzniesiony w 1994 r. i ma 40 tys. miejsc. Znajduje się na obszarze SoKonPo, w pobliżu Causeway Bay. Jest tu rozgrywanych większość międzynarodowych meczów piłkarskich, mecze rugby i nie tylko. Oryginalna konstrukcja, więc wychodzą oryginalne zdjęcia, nawet jeśli jesteś tylko na zewnątrz obiektu.
10. Tramwajem na Wzgórza Wiktorii (Victoria Peak)
Opisywana przez niektórych jako super-atrakcja Hongkongu, z kategorii: must see, w zestawieniu Sadurski.com znalazła się dopiero na 10. pozycji. Dlaczego?
Podróż zabytkowym tramwajem na szczyt Victoria Peak trwa tylko 8 minut. Można też wejść w górę na piechotę. Niestety trafiłem tu w najgorszym (najlepszym?) momencie sezonu. Już z oddali widać było szereg podekscytowanych, głośnych wycieczek, niczym pielgrzymki ciągnących w docelowe miejsce czyli do przystanku. Nawet trudno było przejść przez sąsiednie ulice, przez pasy dla pieszych.
Na miejscu (Garder Rd, obok katedry św. Jana – najstarszego budynku Hongkongu) były już tłumy. Dosyć szybko okazało się, że ten wielojęzyczny tłum składa się z dwóch, nieskładnie połączonych ze sobą części. Jedna kolejka jest do kasy, druga do tramwaju i nie wiadomo gdzie jest koniec której. Tak czy owak, kilka godzin w upale i tłumie po to, aby przez kilka minut przyjechać się zatłoczonym tramwajem?
Została opcja 2 czyli wjazd na wzgórze autobusem. Ponieważ nie tylko mnie spodobał się ten wariant, tu też było dużo chętnych. No i opcja 3: na piechotę, opisywana jako atrakcja dla zaprawionych piechurów o dobrej kondycji. Ale przecież straszny upał, a ja już przeszedłem tego dnia trochę kilometrów. Wybrałem pobliski park z ZOO, ławkę i wodę mineralną.
10 atrakcji w Hongkongu: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
> Hongkong. Jak dojechać z lotniska do centrum
> Waluta Hongkongu
> 10 miejsc, które musisz zobaczyć będąc w Singapurze