Uwaga na Nationwide Legal – oszuści już w Polsce!

Nationwide Legal – lepiej zapomnieć (zapamiętać?) tę nazwę

Populacja świata dzieli się na ludzi uczciwych oraz na oszustów. Na szczęście tych drugich jest zdecydowanie mniej. Ponieważ raczej nikt tego nie zbadał naukowo i arytmetycznie, zaryzykuję, że oszuści, to ułamek procenta ludności świata, których ci uczciwi mogliby zakryć czapkami.

Ponieważ czytasz te słowa zakładam, że prawdopodobnie jesteś osobą uczciwą i właśnie przyczepił się do ciebie oszust z Nationwide Legal albo podobnej “firmy”. O mechanizmie, który funkcjonuje w świecie Internetu, napiszemy za chwilę.

E-oszuści różnej maści

Co chwilę, jak każdy, dostaję niechciane e-maile. Najczęściej (podobno) odziedziczyłem ogromny spadek, z cyfrą i kilkoma zerami przed znakiem $. Ale nikt nie pisze tylko konkretnie do mnie, lecz do ogromnej liczby osób, które ten sam spadek też szczęśliwie odziedziczyły.

Podobno moje konto w banku, konto e-mail w dużym portalu, itp. zaraz przestanie działać. Na szczęście uchroni mnie przed tym kliknięcie w link kierujący na nieznaną mi stronę lub w załącznik wysłany e-mailem. Podobno haker przechwycił mój komputer i zostałem nagrany kamerką, gdy przeglądałem strony erotyczne. Pisał już kilka razy że chce kasy. Nie dostał i żaden z moich znajomych i nieznajomych nic o tym nie wie, chociaż mieli dostać jakieś “brzydkie” zdjęcia.

Podobnych prób oszustwa w Internecie jest cała masa, więc każdy z nas powinien być ostrożnym. Dziś o oszustwie dosyć nowym, związanym z rzekomym łamaniem prawa autorskiego.

Uwaga na “Nationwide Legal Trademark Department”

Zakładam, że prowadzisz bloga, stronę www, itp i czasem korzystasz ze zdjęć, które umieszczono na internetowych serwisach – bankach bezpłatnych zdjęć. Teraz o jedno z nich upomniało się Nationwide Legal – podobno istniejąca firma prawnicza z USA, działająca na zlecenie (rzekomego i tajemniczego) właściciela zdjęcia, do którego rzekomo ma prawa autorskie.

Do ciebie taż napisał? Nie panikuj i nie odpisuj oszustowi, tylko czytaj dalej.

Zapłać “kancelarii z Austin” za bezpłatne zdjęcie

W podobnej sytuacji był między innymi Amerykanin Ray Alexander, doświadczona osoba działająca w branży komputerowo-internetowej. Swoją sprawę oraz mechanizm oszustwa opisał w Internecie, w artykule który przetłumaczony na polski brzmi: “Ogólnokrajowe oszustwo związane z usługami prawnymi”. Wtedy ci oszuści działali jeszcze w USA, lecz w dobie internetu nie ma granic, a angielski znają nie tylko w USA i Anglii. Właśnie proceder trafił do Polski.

Powiadomienie o łamaniu praw autorskich DMCA

DMCA Copyright Infringement Notice – tak w tytule zaczyna się groźnie brzmiący e-mail (jego treść jest na dole tego artykułu). Potem jest po angielsku groźny bełkot prawniczy. Informacja, ostrzeżenie i sugestia, aby jak najszybciej napisać e-maila oraz zapłacić za wykorzystanie zdjęcia. Kilkaset, kilka czy kilkanaście tysięcy USD? To się już dowiesz, gdy odpiszesz. “Prawnik” to wyceni.

Osoby, które znają język prawniczy oraz język angielski, od razu orientują się, że nie jest to pismo napisane przez prawnika. Prawdziwe pismo prawnicze nie ma na celu zastraszenie adresata.

Jak to było w przypadku wspomnianego wyżej Raya? Umieścił foto z bezpłatnego banku zdjęć (albo po prostu zdjęcie wygenerowała AI) i dostał e-maila od “firmy” Nationwide Legal, od jednego z prawników z departamentu praw autorskich tej firmy – Nationwide Legal Trademark Department. Czyli “firma” jest “duża”. Co wynikło z jego prywatnego śledztwa?

Gdzie “działa” “kancelaria prawnicza” i czy w ogóle istnieje?

Adres w Austin (stolica stanu Teksas, USA) czyli Nationwide Legal, 401 Congress Ave. #1540, Austin, TX 78701, to 33-piętrowy budynek o nazwie Frost Bank Tower. Na liście najemców lokali próżno szukać Nationwide Legal Services lub podobnie brzmiącej nazwy firmy.

Podobnie jest ze stroną www “firmy” z Austin. Jak pewnie wiesz, każdy może sobie taką założyć i wpisać tam treści, na które ma ochotę. Próba sprawdzenia istnienia firmy prawniczej na liście Nationwide Legal Services (to spis amerykańskich firm prawniczych) kończy się fiaskiem. Firma z Austin o nazwie Nationwide Legal (lub podobnej) NIE ISTNIEJE. Nie ma swojego konta na LinedIn czy jakimkolwiek portalu, nie znajdziesz nigdzie informacji o jej działalności, poza ich stroną www. Fachowiec łatwo sprawdzi też, że strona “firmy” Nationwide Legal nie generuje ŻADNEGO ruchu, poza pojedynczymi wejściami. Zapewne tych, którzy dostali od “nich” e-maila.

Na tym w zasadzie moglibyśmy temat zakończyć i zapomnieć o ostrzeżeniu wysłanym e-mailem. Raz pisanym przez niejakiego pana prawnika występującego jako Jack Moore, innym razem przez niejaką Raquel Sherman.

Nowak i Kowalski z Ameryki

Twarze (rzekomych) prawników na stronie (rzekomej) firmy Legal Services wyglądają, jakby wygenerowała je AI czyli sztuczna inteligencja (teraz każdy może to sobie sam zrobić online). A może pochodzą z bezpłatnego banku zdjęć? I jeszcze te nazwiska “prawników”. W Polsce do dowolnego imienia możemy dodać: Kowalski, Nowak czy Malinowski i będzie duże prawdopodobieństwo, że osób o takim imieniu i nazwisku jest minimum kilka. Na stronie www Nationwide Legal figuruje dwanaście twarzy oraz bardzo popularnych angielskojęzycznych nazwisk, np. Houston, Moore, Ryan, Frank, Simpson, Rice, Sherman, Sanders, Miles.

Do mnie napisała niejaka Raquel Sherman. Tylko w jednym portalu LinkedIn jest ponad sto profili kobiet o tym imieniu i nazwisku. Podobnie inni “prawnicy” ze strony www “firmy” Legal Services. Same najpopularniejsze imiona i nazwiska. W Polsce byłby to np. Jan Kowalski lub Jan Nowak.

I jeszcze ważna informacja. Amerykańska firma prawnicza, zatrudniająca kilkunastu prawników, mająca w miarę poważnie wyglądającą stronę www, która ma uwiarygodnić i dodać reputacji, powinna mieć podstronę Contact. I na niej konkretne informacje, choćby jeden jedyny adres e-mail. Klikając, wchodzimy na stronę 404 – czyli taka nie istnieje. To jak oni mają aż tylu “klientów”?! Tylko rozsyłając e-maile?

No i zaledwie 4 informacje na firmowym blogu. Malutko, jak na “znaną firmę”, działającą podobno od lat, która chce wzbudzić czyjeś zaufanie.

Kto był pierwszy – czyli oszust nie sprawdził wszystkiego

Jak było w moim przypadku? Na swojej www umieściłem zdjęcie, z banku bezpłatnych zdjęć. Każdy mógł to zrobić, zgodnie z prawem. Rzekoma prawniczka z nieistniejącej firmy Nationwide Legal w Austin kieruje mnie na amerykański portal z memami (coś jak Demotywatory), gdzie absolutnie każdy może wgrać dowolne zdjęcie. Na przykład najpierw ściągnąć z mojej (lub dowolnej) strony www, a potem tu anonimowo wgrać i twierdzić, że jest “właścicielem praw” do tego zdjęcia.

Co ciekawe, portal powstał już potem, jak opublikowałem artykuł, w którym znalazło się zdjęcie. To oznacza, że jeśli ktoś łamie prawa autorskie i od kogoś ukradł zdjęcie – tą osobą nie jestem ja, lecz rzekomy właściciel praw do zdjęcia wraz z “firmą prawniczą” Nationwide Legal, podobno istniejącą w mieście Austin. Albo tylko ta druga, bo nie wiadomo, czy rzekomy właściciel praw w ogóle istnieje.

Takich “firm” oszustów jest więcej

Przekręt na zdjęcie znany jest od jakiegoś czasu w Stanach. Osoby i firmy prowadzące swoje strony www co jakiś czas dostają e-maile o podobnej treści i schemat działania oszustów jest podobny. Nie są to przypadki odosobnione, o czym świadczą komentarze pod artykułem Raya Alexandra od osób, które dostały podobne lub identyczne e-maile, jak on.

Kilka przykładów (przetłumaczonych na język polski):

> Dzięki za ten artykuł. Otrzymałem dzisiaj takiego samego e-maila. Wydawało mi się to dziwne, ale dzięki twojemu artykułowi jestem pewien, że jest to oszustwo.

> Nie mamy siedziby w USA i otrzymaliśmy tego samego e-maila, co napisałeś.

> Oni korzystają także z drugiej fałszywej witryny internetowej (tu podano jej adres).

> Dostałem już dwa razy podobne wiadomości, teraz blokuję ich domeny za pomocą filtra poczty i zwracam je do nadawcy jako spam. E-maile, które mi wysłali, są trochę inne, ale za pierwszym razem, gdy sprawdziłem firmę w Teksasie, nie mogłem znaleźć nazwisk takich prawników, więc pomyślałem, że nie mogą być wiarygodne.

> Otrzymałem tego samego e-maila i od razu pomyślałem, że wygląda to na oszustwo.

> Też otrzymałem zawiadomienie o rzekomym naruszeniu praw autorskich DMCA od tych ludzi.

> Słyszałem, że sporo blogerów zgłosiło tę witrynę do FTC, chociaż nie wiem, czy zgłoszenie faktycznie zapobiegnie ich oszustwom.

Na koniec

1) Nationwide Legal (Nationlaw.org) poprzednio działało na domenie nationwidelaw.org, a jeszcze wcześniej: nationwide-law.org.

2) Inne tego typu strony strony, już usunięte: Arthur Davidson Legal (arthurdavidson.com, strona zawieszona przez firmę hostingową), Taylor Wilson Smith Legal Services (www.taylorwilsonsmith.com). A może to był / byli ci sami oszuści? I jeszcze citilegal.site, wcześniej citilegal.org (strona druga strona obecnie już nie istnieje, na obu był ten sam, fikcyjny numer telefonu.

Nationwide Legal Austin Texas USA: (c) Sadurski.com

Tak jak wszystkie inne strony piszące o oszustach (podobno) z Austin, publikujemy screeny z oszukańczej strony. Ciekawe, czy znów napiszą, że są łamane są czyjeś (może ich?) prawa autorskie. A może nawet podadzą nas do amerykańskiego sądu i Sadurski.com będzie miał międzynarodową reklamę? Przynajmniej cały świat się dowie, kto faktycznie stoi za tym niecnym przekrętem. Bo żeby pójść do sądu, trzeba się wylegitymować, a nie być anonimowym “prawnikiem”.

I jeszcze treść e-maila od oszusta

W dniu 2023-XX…. użytkownik Raquel Sherman | Nationwide Legal raquel@na****wide-law.biz napisał:|

Dear owner of https://xxxxx

You are receiving this legal infringement notice from Nationwide Legal Trademark Department due to the unauthorized usage of our client’s
image.

The use of this image : https://xxx… on this page: https://xxxx… is fine, as long as our client is fully credited.

The credit must appear under the image or the footer of the page within 5 working days. We await your response, removing the image does not resolve the case.

Failure to do so in this time frame, will result in legal case (No. 88953) proceeding under the Digital Millennium Copyright Act’s Section 512(c) (“DMCA”) for past and or current usage.

Past usage of the image can be seen in the records on Wayback Machine
(https://web.archive.org) – a permanent public archive of the web, which
will be called upon as evidence in this case.

This email serves as the required official notice.
Regards

Raquel Sherman
Trademark Attorney

Nationwide Legal
401 Congress Ave. #1540,
Austin, TX 78701

raquel@nat****wide-law.biz
www.nationwide-law.biz

E-mail do innej strony www z Polski, styczeń 2024

Temat e-maila: DMCA Copyright Infringement Notice

Dear owner of http://***/,

I represent the Intellectual Property division. We have identified an image belonging to our client on your website.

Image Details: https:***//.png
Location of Usage: http://***/

We require that you credit our client G**** M**** C*** for this image. Please add a direct and clickable hyperlink to https://www.**** either beneath the image or in the footer of the page. This must be completed within the next five business days.

Please understand the seriousness of this request. Simply removing the image will not suffice. If you do not comply within the given timeframe, we will have to start legal proceedings under case No. 62839, following the DMCA Section 512(c) guidelines.

For historical image usage, you can check the Wayback Machine at https://web.archive.org.

This is an official notice. We value your prompt response and cooperation. Please correspond in English.

Regards

Anna Brown
Trademark Attorney

Citi Legal
1 Beacon St 12th floor
Boston, MA 02108

anna@****legal.site
www.citilegal.site

Na koniec

Bardzo szybko po opublikowaniu niniejszej strony, znalazła się ona w czołówce wyników wyszukiwania, na najbliższe tagi. Wkrótce zajął się tym KTOŚ. Dziś nie ma jej w Google, a my nie jesteśmy specjalistami aby takie działanie odwrócić. Wiemy tylko, że takie rzeczy nie dzieją się przypadkowo. I jak widać, strona treść tej strony odniósł konkretny skutek, bo ktoś musiał się tym specjalnie zająć.