Najlepsze dowcipy o sołtysie Wąchocka
Sołtys humor i dowcipy o sołtysie Wąchocka. Wąchock i sołtysi – żarty i kawały na temat sołtysów
Morze, traktor i koń sołtysa
– Dlaczego sołtys z dumą stwierdził, że przed wiekami Bałtyk sięgał aż do Wąchocka?
– Bo znalazł za stodołą starą beczkę po śledziach.
– Dlaczego sołtys Wąchocka musiał sprzedać całą swoją ziemię?
– Żeby mieć pieniądze na traktor.
– Co zrobił koń sołtysa, kiedy dowiedział się, że ten dokupił sobie 3 hektary ziemi?
– Powiesił się za stodołą.
Skarpetki, lewarek i ZOO
– Dlaczego sołtys Wąchocka kupił sobie lewarek?
– Bo będzie podnosił swoje kwalifikacje rolnicze.
– Dlaczego mieszkańcy Wąchocka rano zakładają swoim koniom skarpetki na kopyta?
– Bo sołtys nie cierpi, jak go ktoś za wcześnie budzi.
– Co się stało w Wąchocku na wieść o tym, że sołtys zakłada ZOO?
– Wszystkie węże strażackie z remizy pouciekały do lasu.
Drabina, okulary i tokarka
– Dlaczego ostatnio sołtys kupił w sklepie tokarki?
– Bo zamierza sąsiadowi wytoczyć proces.
– Dlaczego sołtys Wąchocka spadł z 15–metrowej drabiny i nic mu się nie stało?
– Bo spadł z drugiego szczebla.
– Od kiedy sołtys Wąchocka nosi okulary?
– Od kiedy uderzył pięścią gwóźdź na ścianie myśląc, że to mucha.
Obcasy, szkoła i pies sołtysa
– Dlaczego sołtys wprowadził w Wąchocku zakaz noszenia butów na wysokich obcasach?
– Żeby nie ludzie nie zrywali drutów wysokiego napięcia.
– Dlaczego w Wąchocku dzieci ciągle spóźniają się do szkoły?
– Bo sołtys powiedział, że na naukę nigdy nie jest za późno.
– Co się stało po tym, jak zdechł pies sołtysa?
– Przez dwa tygodnie szczekał łańcuch przy budzie.
Papieros sołtysa, okna i miednice
– Dlaczego w zeszłym tygodniu sołtys o mało co się nie utopił?
– Bo wrzucił niedopałek papierosa do rzeki i chciał go przydeptać.
– Dlaczego sołtys niedawno zamurował wszystkie okna w swoim domu?
– Żeby nie widzieć, co się we wsi wyrabia.
– Czemu w Wąchocku wszyscy wykupują miednice i biegną z nimi do kowala?
– A co, tylko sołtys ma mieć antenę satelitarną?
Mleko, pociąg i żałoba
– Dlaczego sołtys ogłosił żałobę?
– Bo jego dwie świętej pamięci świnie utopiły się w chlewie.
– Dlaczego ostatnio mieszkańcy Wąchocka nie oddają mleka?
– Bo sołtys wszystkie bańki powiesił na choince.
– Czemu sołtys poszedł na dworzec kolejowy z drabiną?
– Bo mu żona w liście napisała, że z sanatorium przyjedzie pociągiem piętrowym.
Wiatr, operacja sołtysa i wahadełko
– Dlaczego przy wietrznej pogodzie sołtys nie otwiera do nikogo ust?
– Bo nie chce rzucać słów na wiatr.
– Dlaczego sołtys Wąchocka musi poddać się operacji?
– Bo mu już te wszystkie kawały zaczynają bokiem wychodzić.
– Czemu sołtys Wąchocka chodzi po wsi z wahadełkiem?
– Bo szuka źródła, z którego pochodzą dowcipy na jego temat.
Basen, bank i dom sołtysa
– Dlaczego w Wąchocku zbudowali basen?
– Bo sołtys nauczył się pływać.
– Dlaczego w Wąchocku zbudowali bank?
– Bo sołtys znalazł dolara.
– A dlaczego niedługo potem zburzyli bank?
– Bo sołtys zgubił dolara.
– Czemu sołtys Wąchocka buduje dom na wzniesieniu?
– Żeby wszyscy wiedzieli, jak jest wysoko postawiony.
Worki, archeologia i sprytny sołtys
– Dlaczego sołtys Wąchocka kazał ludziom latem ciepło do worków łapać?
– Żeby mieszkańcy Wąchocka nie zmarzli zimą.
– Dlaczego mieszkańcy Wąchocka zainteresowali się archeologią?
– Bo pod karczmą ktoś znalazł ząb trzonowy sołtysa.
– Kot sołtysa jest taki sprytny, że gdy dostaje do picia kawę z mlekiem, to wypija samo mleko, a zostawia kawę.
Złom, ryby i okna
– Dlaczego w Wąchocku założono niedawno składnicę złomu?
– Ponieważ sołtys uczył się jeździć samochodem.
– Dlaczego w Wąchocku zdechły wszystkie ryby w jeziorze?
– Bo sołtys w końcu wyprał swoje skarpetki.
– Czemu w Wąchocku w soboty wszyscy zamykają okna?
– Bo sołtys wietrzy chałupę.
Mgła i wieżowce w Wąchocku
– Dlaczego w Wąchocku w każdą środę jest mgła?
– Bo w środy sołtys trzepie dywan.
– Dlaczego sołtys wstrzymał budowę osiedla wieżowców?
– Bo zasłaniały mieszkańcom Wąchocka Słońce i nie wiedzieli, o której godzinie wstawać do pracy.
Dowcipy o sołtysie Wąchocka: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Dowcipy o Wąchocku
> Kawały o sanatorium