Tijuana – na granicy USA i Meksyku
Sadurski.com zaprasza do dużego miasta w północno-zachodnim Meksyku, przy granicy z USA
Będąc w mieście San Diego (Kalifornia, USA) warto poświecić nieco czasu i przejść przez granicę, aby choć na krótko zobaczyć meksykańską Tijuanę.
Tłumy na granicy
Z racji bliskiego położenia amerykańskiego miasta San Diego i meksykańskiego miasta Tijuana, codziennie granicę przekracza jakieś 300 tysięcy osób. Należy się więc liczyć ze stratą dużej ilości czasu, w kolejce do okienka celników, szczególnie gdy opuszczasz Meksyk. Jeśli masz szczęście i trafisz na mniej popularną porę, w kolejce na przejściu granicznym dla pieszych spędzisz niecałe pół godziny. Ale zwykle trwa to dłużej.
Masz szczęście, że nie jesteś Meksykaninem. Oni stoją w oddzielnej, znacznie dłuższej kolejce obok i raczej nie mają uśmiechniętych twarzy. Ale to i tak szczęściarze, bo jak wiadomo, wielu Meksykańczyków nie mających szans na opuszczenie kraju, próbuje robić to na różne sposoby nielegalnie, co nierzadko kończy się tragicznie.
Stojąc w Tijuana we wspomnianej kolejce z paszportem w ręce, obok będziesz słyszał klaksony zdenerwowanych kierowców, czekających niecierpliwie w długiej kolejce na wjazd samochodem do USA. Mimo, że pasów na jezdni do przejścia granicznego jest kilka. Taka samochodowa kolejka prawie nie przesuwających się do przodu aut, to okazja dla niektórych, aby połazić między samochodami. A nóż będzie okazja, aby coś sprzedać zarobić parę groszy…
Z USA do meksykańskiej Tijuany
1,3-milionowa Tijuana znajduje się w stanie Baja California, 20 kilometrów od wybrzeża Pacyfiku. Jest jednym z najszybciej rozwijających się miast tego kraju, jednak po przejściu przez granicę tego nie widać.
Żebrzący starsi ludzie i małe dzieci zaczepiające cudzoziemców, aby sprzedać im jakiś drobiazg. Stragany oferujące tanią tandetę i podejrzliwe spojrzenia przechodniów patrzących z zazdrością na bogatszych przybyszów. Także sklepy oferujące viagrę i podobne specyfiki po bardzo okazyjnych cenach – to rzuca się w oczy w pierwszych kwadransach od przekroczenia amerykańsko-meksykańskiej granicy.
Rady znajomych, aby bacznie obserwować swoje torby, portfele i sprzęt fotograficzny – nie nastrajają turystów do miłego spędzenia czasu w tym mieście. Ale nie są one bezpodstawne. Na przykład w 2010 r. w mieście zabito 844 ludzi. Działają tu liczne gangi, trudniące się m.in. przemytem i handlem narkotykami. Krótko mówiąc: Tijuana, którą odwiedza wielu cudzoziemców, nie jest dobrą wizytówką Meksyku.
Co zobaczyć z Tijuana?
Reloj Monumental, to słynny zegar w kształcie wielkiego łuku. Jest jednym z symboli miasta. Został wybudowany w latach 1998-2001 i stoi u zbiegu Alei Rewolucji, drugiej ulicy i Placu Świętej Cecylii. Do konkursu, który miał wyłonić monumentalny zegar który przywita drugie tysiąclecie, zgłoszono sześć projektów. Wybrano najciekawszy, jednak jego budowa przeciągała się z powodu braku funduszy. Monumentalny zegar, który według planów miał mieć wysokość 100 metrów, zmniejszono do wysokości 60 metrów i po wydaniu 6,4 miliarda pesos, zegar witający rok dwutysięczny, oddano do użytku 30 listopada 2001 roku.
Zegar jest dobrze widoczny z wielu miejsc miasta i jest dobrym punktem odniesienia dla tych, którzy Tijuana nie znają. Pod tym względem jest czymś w rodzaju Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Będąc w Tijuana nie czujesz się bezpiecznie, więc po przekroczeniu granicy, już w USA, można odetchnąć z ulgą. Może są tam jakieś miejsca warte odwiedzenia, jednak uzasadniony strach przed zagrożeniem i rozsądek podpowiadają, aby nie zapuszczać się zbyt daleko w nieznane miejsca.
Na koniec ciekawostka. W mieście działa piłkarski klub Club Tijuana Xoloitzcuintles de Caliente, najczęściej nazywany po prostu: Tijuana. Mecze rozgrywane są na stadionie Estadio Caliente, który może pomieścić 33 tysiące widzów.
Tekst i zdjęcia: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
> Ciekawostki Las Vegas
> Monument Valley, Utah
> Santa Monica, Kalifornia