Najlepszy lek na bezsenność: dowcipy
Zdarza się, że cierpisz na bezsenność? Przeczytaj, jak to jest z tą bezsennością w polskich dowcipach. Może dowcipy, to najlepszy lek na bezsenność? Uśmiechnij się, może wtedy bezsenność minie?… Bezsenność humor
Biznesmen i bezsenność
Rozmawiają dwaj biznesmeni:
– Cierpię na bezsenność. Ostatniej nocy zanim zasnąłem, naliczyłem 8.7647 czajników.
– Czajników? Dlaczego nie liczysz baranów, tak jak wszyscy?
– Bo ostatnio moja firma zajmuje się sprzedażą czajników.
Żona i bezsenność
Przychodzi facet do lekarza.
– Panie doktorze, moja żona cierpi na bezsenność.
– Dlaczego tak pan twierdzi?
– Bo ilekroć wracam nad ranem do domu, ona stoi przy drzwiach.
Jeśli cierpisz na bezsenność
Przychodzi facet do lekarza.
– Panie doktorze, cierpię na bezsenność.
– Niech pan codziennie przy zasypianiu wyobraża sobie morze, szum fal.
Po kilku dniach:
– No i co, zasypia pan już normalnie?
– Nie. Teraz przeszkadzają mi dziewczyny, biegające nago po plaży.
Nie mogę spać
Fąfara, cierpiący od pewnego czasu na bezsenność, zwierza się przyjacielowi:
– Ja naprawdę nie mogę spać! Doszło już do tego, że nie mogę spać nawet wtedy, kiedy trzeba iść do pracy.
Środki nasenne
Cierpiący na bezsenność Fąfara poszedł do lekarza. Ten poradził mu, żeby przed snem zażył środki nasenne. Tego samego dnia Fąfara poszedł do apteki i wieczorem zażył tabletkę.
Rano jak zwykle wstał, zjadł śniadanie i poszedł do biura. W pracy chwali się szefowi:
– Te tabletki są rewelacyjne! Po raz pierwszy od miesiąca bez problemu zasnąłem, a dziś rano nie miałem najmniejszego problemu ze wstawaniem!
– Cieszę się. Ale gdzie pan był w poniedziałek, we wtorek i w środę?
Baba u lekarza
Przychodzi baba do lekarza.
– Co u pani? Nadal pani cierpi na bezsenność?
– Widać wyraźny postęp, doktorze. Przedtem, aby zasnąć musiałam liczyć do czterdziestu ośmiu tysięcy sześciuset pięćdziesięciu dwóch. Teraz zasypiam już przy czterdziestu czterech tysiącach ośmiuset pięćdziesięciu ośmiu.
Wizyta u lekarza
Lekarz pyta babę:
– I jak tam pani bezsenność?
– Oj, panie doktorze, coraz gorzej! Już nawet nie chce mi się spać, gdy wstaję!
Liczenie baranów
Cierpiącej na bezsenność babie lekarz doradził klasyczne lekarstwo na bezsenność: liczenie baranów. Po kilku dniach baba przychodzi znów.
– I jak? Już pani śpi dobrze?
– Niestety nie, doktorze.
– Nie próbowała pani liczyć baranów?
– Ależ tak. Ale przestałam, gdy tylko przypomniałam sobie, ile teraz kosztuje baranina!
• • •
– Panie doktorze, cierpię na bezsenność.
– A próbował pan liczyć barany?
– Tak. Na przykład wczoraj doliczyłem do 147843.
– I zasnął pan?
– Nie, musiałem wstać i iść do pracy.
Problemy i bezsenność
Przychodzi facet do lekarza i skarży się na bezsenność.
– Jest na to prosty sposób – mówi lekarz. – Gdy tylko pan się położy, proszę sobie przypomnieć wszystkie kłopoty. Niech pan sobie wyobrazi, że każdy z nich jest zapisany na kartce papieru. I te wszystkie kartki wyrzuca pan po kolei do wymyślonego przez siebie kosza na śmieci. Gdy pozbędzie się pan już wszystkich problemów, stanie się pan odprężony i nadejdzie sen.
Po trzech dniach mężczyzna wraca jeszcze bardziej przygnębiony i mówi:
– Pana metoda jest fantastyczna, ale nie dla mnie. Gdy tylko usnę, zaraz zrywam się z łóżka z przekonaniem, że kosz jest pełen i trzeba go opróżnić!
• • •
Do psychiatry po raz kolejny z rzędu przychodzi baba.
– Czego pani znów chce? Przecież sypia pani dobrze!
– Ale całą noc dręczy mnie sen, że nie mogę zasnąć.
Bezsenność humor i dowcipy: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
>
>