Do sądu firmę meteorologiczną
Bo prognoza pogody była niekorzystna. Dla kogo?
W lipcu 2012 jeden z belgijskich brukowców opublikował długoterminową prognozę pogody. Wynikało z niej, że w pierwszej połowie sierpnia na belgijskim wybrzeżu będzie niska temperatura i będzie padać deszcz. Widocznie wielu czytelników uwierzyło w tę prognozę, gdyż masowo zaczęto wycofywać rezerwacje na wyjazdy turystyczne na pierwszą połowę sierpnia. Straciła belgijska branża turystyczna, więc obecnie organizacje zrzeszające właścicieli hoteli i restauracji, przygotowują zbiorowy pozew sądowy przeciwko… firmie meteorologicznej.
To interesujący przypadek, bo w jaki sposób belgijski sąd ma obecnie stanąć w równym szeregu z firmą meteorologiczną przepowiadającą pogodę albo z wróżką i jasnowidzem przepowiadającymi to, co może (lecz nie musi) wydarzyć się w przyszłości? I czy sąd może wydać swój werdykt w lipcu, zanim wszyscy przekonają się jaka będzie pogoda w sierpniu?
Co będzie, jeśli faktycznie pogoda w Belgii w połowie sierpnia będzie taka, jak zapowiedziała firma meteorologiczna? I czy taka firma może odpowiadać finansowo za skutki wywołane przez taką, a nie inną pogodę?
Czy firma meteorologiczna zapowiadająca tsunami, powódź lub tornado, jeśli te potem będą miały miejsce w rzeczywistości, może odpowiadać finansowo za miliardowe straty nimi wywołane? A jeśli tak, czy w przyszłości ktokolwiek na świecie o zdrowych zmysłach, będzie chciał założyć firmę meteorologiczną? Czy prognozowanie pogody będzie wiązało się z ogromnym ryzykiem finansowym i w ogóle będzie miało sens? Czy świat zostanie odcięty od informacji o zmianach pogody?
Miejmy nadzieję, że to co stanie się w Belgii spowoduje, że już nikt w przyszłości nie będzie musiał zadawać postawionych wyżej pytań…
Informacja na Sadurski.com od lipca 2012