Jezus w sądzie, kara za dowcipy
Satyrycy w sądzie – informacje
Prawo prasowe i satyra
Ciekawostka: aktualnie obowiązująca Ustawa Prawo prasowe wymienia w jednym a artykułów słowa: satyra i karykatura
USTAWA z dnia 26 stycznia 1984 r.
Prawo prasowe
(Dziennik Ustaw z 7 lutego 1984 r.)
(…)
Art. 41.
Publikowanie zgodnych z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń Sejmu i rad narodowych oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art. 1 i pozostaje pod ochroną prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury.
Skoro wymieniono wyżej art. 1, oto i on:
Art. 1.
Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
2008-06-30
Rywin w kiblu to nie satyra
Zakończył się sądowy proces: Lew Rywin kontra tygodnik Wprost. Okładka przedstawiająca Rywina w muszli klozetowej to nie była satyra
W warszawskim Sądzie Apelacyjnym zakończył się proces związany z publikacją Wprost. Chodzi o okładkę z roku 2003, na której znalazł się fotomontaż przedstawiający twarz Rywina wystającą z muszli klozetowej. Fotomontaż opatrzono tytułem: “Ilu ludzi władzy pociągnie za sobą Lew Rywin?”.
Ówczesny red. naczelny Marek Król bronił się w sądzie mówiąc, że chodziło o satyrę i krytykę społecznego problemu.
Adwokat Rywina twierdził, że to nie jest satyra. – Umieszczenie mojej podobizny w sedesie – powiedział Rywin – skojarzyło mi się z utopieniem w szambie, w g…, z największym poniżeniem człowieka.
Sędzia oddalił m.in. wniosek o powołanie na biegłego Jacka Fedorowicza, który miał powiedzieć, że okładka ma charakter “satyryczno-karykaturalny”.
Sędzia Joanna Zaporowska powiedziała, że publikacja rażąco naruszyła dobra osobiste Rywina. Wprost ma przeprosić Rywina na trzeciej stronie i zapłacić 10 tys. zł na cel charytatywny. Wyrok jest prawomocny, ale możliwe, że będzie jeszcze tzw. skarga kasacyjna.
Wprost dosyć często publikuje kontrowersyjne okładki, z wykorzystaniem zdjęć.
2008-01-26. Satyra w sądzie
Takie żarty drogo kosztują
Przeprosiny i 120 tys. zł zadośćuczynienia dla Hanny i Tomasza Lisów – tyle musi zapłacić Super Express za publikację serii ośmieszających tekstów
W 2008 roku ogólnopolski tabloid Super Express opublikował serię tekstów i zdjęć, których bohaterami było małżeństwo znanych dziennikarzy: Hanny i Tomasza Lisów. Publikacja, jak uznał sąd, miała na celu “rozrywkę dla czytelników poprzez ośmieszanie powodów”. Znalazły się tam szydercze określenia i tytuły, m.in: “Lis jest kiepski w łóżku”, “Zajrzeliśmy do paszczy Lisa” oraz nieprawdziwe informacji.
W poprzedniej instancji Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wydawcy Super Expressu przeprosiny Lisów w mediach oraz 250 tys. zł zadośćuczynienia. Teraz Sąd Apelacyjny zmniejszył tę kwotę do 120 tys. zł.
2010-11-17
Hiszpania. Satyrycy uniewinnieni
Hiszpański sąd uniewinnił satyryków, którzy 2 lata temu w gazecie “Deia” zakpili z króla
“Był zalany” – tak podpisano fotomontaż przedstawiający niedźwiedzia oraz hiszpańskiego króla Jana Karola obok beczki wódki, opublikowany 2 lata temu w baskijskiej gazecie “Deia”.
Z wnioskiem o ukaranie trzech twórców tego fotomontażu wystąpiła hiszpańska prokuratura, żądając grzywny w wysokości ok. 11 tysięcy euro za obrazę monarchy. Właśnie sąd ich uniewinnił.
Po pierwsze nie wiadomo z całą pewnością, czy podpis “Był zalany” miał dotyczyć niedźwiedzia czy króla. Poza tym prokuratura nie udowodniła, że zamierzeniem twórców fotomontażu było obrażenie króla.
Fotomontaż opublikowany 2 lata temu, nawiązywał do wizyty króla Jana Karola w Rosji. Krążyły wówczas pogłoski, że monarcha podczas polowania zastrzelił oswojonego niedźwiedzia, który dla łatwiejszego ustrzelenia, został wcześniej napojony rosyjską wódką. Rosyjskie władze zaprzeczały, że taki fakt miał miejsce.
2010-06-14. Satyrycy w sądzie
Zdziwiony Jezus w sądzie
Jezus na okładce tygodnika NIE według warszawskiego sądu obraża uczucia religijne
W sierpniu 2012 r. tygodnik NIE opublikował na pierwszej stronie grafikę przedstawiającą zdziwionego Jezusa. Była to ilustracja tekstu o spadającej liczbie praktykujących chrześcijan w Europie i na świecie. Wkrótce do prokuratury sześć osób wniosło skargę twierdząc, że ta satyryczna grafika obraża ich uczucia religijne.
Kilka dni temu zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wydał wyrok w tej sprawie, w trybie nakazowym (bez rozprawy i prawa do obrony). Redakcja ma zapłacić 1.000 złotych kary. Redaktor naczelny Jerzy Urban jest oburzony: – Na całym świecie symbole religijne są przedmiotem żartów. Dlaczego można przedstawiać Chrystusa frasobliwego lub umęczonego, a nie wolno przypisać mu zdziwionej miny?
Redakcja będzie się odwoływać od wyroku, zatem będzie ciąg dalszy.
2013-07-23. Jezus w sądzie