Islandia i Reykjavik – spostrzeżenia
Pierwsze, co widzisz po przylocie na Islandię, to lotnisko. Międzynarodowy port lotniczy Keflavik znajduje się ok. 50 km od Reykjaviku. Dlatego droga do miasta zajmuje 3 kwadranse. Można dojechać busem (taniej), autobusem lub taksówką (najdrożej).
Keflavik, to 9-tysięczne miasto. Prawa miejskie uzyskało w 1949 roku. Jest tu największe lotnisko Islandii.
Islandia – pierwsze spostrzeżenia
Samolot wylądował w Keflaviku po 3. godzinach i 40. minutach lotu z Okęcia. Było już po północy, a niebo było szare. Środek nocy wyglądał, jak u nas pochmurne niebo. Niedługo potem, nisko na niebie pokazały się krwistoczerwony chmury. Albo słońce zachodziło albo wschodziło, ale ta czerwień w środku nocy robiła wrażenie. Czyżby dotarłem do miejsca, gdzie “diabeł mówi dobranoc”? Drugie skojarzenie z diabłem miałem w hotelu, zaraz po wejściu pod prysznic. Woda miała ostry, siarkowy zapach (odór?). Na Islandii to normalka. I zdaje się tę wodę nawet piją z kranów. Kwestia przyzwyczajenia.
Kilka dni wcześniej byłem w szwajcarskim Zurychu, który w różnych zestawieniach plasuje się na 1-3 miejscu najdroższych miast świata. I choć wiedziałem, że na Islandii tanio nie jest, w sklepach przekonałem się, że Reykjavik nie odbiega zbytnio cenami od Zurychu. Krótko mówiąc, wszystko o kilkaset procent droższe niż w Polsce.
Islandia – kraj dla turystów
W Reykjaviku widać, że Islandia żyje z turystyki. Co chwilę różnego rodzaju reklamy kuszące kupowaniem całodziennych wycieczek po Islandii. Wodospady, gejzery, lodowce, oglądanie wielorybów w morzu. Jeśli Islandia ma coś do zaoferowania, to właśnie przyrodę i widoki nieznane w wielu innych krajów Europy.
Zimniej niż w Polsce
Na Islandię wybrałem się akurat wtedy, gdy w Polsce były największe upały. I choć był to jeden z najcieplejszych miesięcy na Islandii, temperatura była tu 3 razy niższa niż w Polsce.
Polacy na Islandii
Pierwszego Polaka spotkałem już na lotnisku. Był kierowcą busa dowożącego do Reykjaviku. Godzinę później Polka meldowała mnie do hotelu. Kilka Polaków sprzedawało towary w sklepie spożywczym; rozmawiali między sobą po polsku. Nie powinno to nikogo dziwić, skoro Polacy to obecnie największa grupa narodowa w Islandii, po Islandczykach. Nawet część kontenerów na segregowane śmieci ustawionych w miejscach publicznych mają teksty po islandzku, angielsku i polsku.
Na piechotę czy autobusem?
Reykjavik, to wysokie ceny komunikacji. Ale to urocze miasteczko (tak stolicę Islandii może nazwać każdy, kto zna wielkie metropolie), można przemierzać na piechotę. Stare Miasto, to urokliwe domy w różnych, często żywych barwach. Dobrym punktem orientacyjnym jest kościół Hallgrímskirkja (73 m wysokości). Widać go z wielu miejsc miasta. A poza tym, za opłatą można wjechać na wieżę tego kościoła i obejrzeć Reykjavik z innej perspektywy.
Jeśli nie korzystasz z samochodu ani z lokalnych wycieczek po Islandii, może podróż autobusem? Są linie podzielone na części Islandii. Można kupić bilet na konkretną trasę, na szereg przejazdów po trasie albo (najdrożej) przejazdy po całej Islandii (27.900 ISK). Główny przystanek autobusowy Reykjaviku jest na początku (końcu?) głównej ulicy miasta, Laugavendur.
Islandzki kryzys i partia satyryków
W 2010 r. Islandia była pogrążona w wielkim kryzysie gospodarczym i była bankrutem. Na szczęście w porę pomogły jej banki z krajów Unii Europejskiej, pompując pieniądze w system bankowy Islandii. Niedawny bankrut podniósł się, co obecnie widać choćby po liczbie dźwigów w Reykjaviku. Powstaje tu wiele nowych osiedli.
Na bazie ówczesnego niezadowolenia społecznego i braku zaufania obywateli do polityków, powstała Najlepsza Partia (Besti Flokkurin), z satyrykiem Jónem Gnarrem jako przewodniczącym. Partia w lokalnych wyborach przejęła Reykjavik, a satyryk został prezydentem stolicy Islandii. W wyborczym klipie do melodii światowego hitu Tiny Turner “Simpy the best” szef Najlepszej Partii wraz z partyjnymi kolegami i koleżankami przedstawił swój zwariowany, dowcipny program wyborczy. Obiecywał Disneyland w Reykjaviku, niedźwiedzia polarnego w ZOO i to, że… obietnic wyborczych nie spełni.
Zmęczeni kryzysem mieszkańcy Reykjaviku postawili na sympatycznego satyryka. Nieszablonowe przywództwo Gnarra, popierającego środowiska LGBT, skończyło się po 4. latach. Najlepsza Partia dołączyła do Partii Piratów i wkrótce słuch o niej zaginął. Obecnie działa dosyć skromna strona internetowa partii, a satyryk niedawno został dziadkiem.
Stand-up po islandzku
Jeśli lubisz się śmiać i znasz język angielski, w sali koncertowej Harpa w Reykjaviku możesz pójść na występ “Jak zostać Islandczykiem w 60 minut”. Kilku komików i aktorów daje show co tydzień, a w wakacyjne miesiące prawie codziennie. Nawet jeśli spektakl już nie jest pokazywany, pewnie można obejrzeć coś podobnego.
Islandzkie piwo
Podczas kolejnych podróży po świecie kosztuję lokalne piwa. Niestety na Islandii musiałem przerwać ten zwyczaj. Na każdej puszce piwa którą wziąłem do ręki w kolejnych sklepach była informacja, że napój ma 2,2% alkoholu. Co??? 2 razy mniej niż wszędzie? Toż to właściwie napój bezalkoholowy. Wynikiem tego protestu jest brak tutaj informacji, jak smakuje islandzkie piwo.
Stacje benzynowe w Islandii
Islandczycy starają nie komplikować sobie życia. Na stacjach benzynowych jest tylko jeden rodzaj benzyny (PB 95) oraz ropa. Tylko dwa dystrybutory. A może nie trafiłem na te stacje, co trzeba?…
Islandia i Reykjavik – spostrzeżenia z podróży: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
> Reykjavik atrakcje
> Islandia atrakcje
> Ciekawostki o Reykjaviku