Premier League z publicznością w Internecie
Już w sobotnie popołudnie o godzinie 13.30 odbędą się derby hrabstwa West Midlands w ramach 32. kolejki Premier League – czyli mecz Aston Villi z Wolverhamptonem. Oczywiście spotkanie to zostanie rozegrane bez udziału publiczności.
Aston Villa trzyma się w walce o przetrwanie
Aston Villa zajmuje obecnie przedostatnią – 19. pozycję w Premier League – czyli spadkową. Ale ma tyle samo punktów co Bournemouth oraz bezpieczny West Ham. Niestety The Villans mają najgorszy stosunek bramek zdobytych do straconych z tej trójki i za wszelką cenę muszą punktować w pozostałych meczach obecnego sezonu. Oprócz sobotnich derbów z Wilkami, aspirującymi do TOP6 (Premier League), Lwy czekają jeszcze niezmiernie ciężkie starcia z Manchesterem United oraz Liverpoolem – ale czy są w ogóle inne w Premier League?
Pozostałe spotkania, jakie zostaną rozegrane przez The Villans – to Crystal Palace, Everton, Arsenal oraz mecz ostatniej kolejki z West Hamem w Londynie. Także punkt zdobyty z Newcastle we środę może okazać się w ostatecznym rozrachunku bezcenny.
W poszukiwaniu straconego czasu
W tamtym meczu Aston Villa zaczęła zawody z prawdziwym animuszem i już po pierwszych 20. minutach mogła prowadzić 2:0. Okazje do zdobycia goli mieli wtedy Mahmoud Trezeguet oraz Mbwana Samatta – zawodnicy, którzy nie grali z Chelsea. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1, a najlepszym zawodnikiem Aston Villi był jej kapitan Jack Grealish. Aston Villa pokazała w tym meczu wielką wolę walki, wszak goniła wynik po defensywnym błędzie Erzi Konsy, ale sama wola walki może nie wystarczyć do pokonania Wolverhampton.
Czas w walce o utrzymanie ucieka, a poprawy nie widać – przede wszystkim Dean Smith jak najszybciej musi odnaleźć sposób na umieszczenie piłki w bramce rywala, bo sytuacje bramkowe naprawdę są przez Aston Villę kreowane. Ale trzeba mieć też na uwadze, że drużyny po takiej (trzymiesięcznej) przerwie mogą być trochę zardzewiałe. Czy bez wsparcia swoich kibiców Aston Villa ma jakieś szanse w sobotnich derbach?
Zabójcza skuteczność
Do tej pory zostały rozegrane dopiero dwie kolejki po lockdownie w Premier League, a już tylko dwie drużyny nie pogubiły punktów – to Manchester City, co nie powinno być zaskoczeniem, oraz Wolverhampton. We środę Wilki zmierzyły się z 18-ym w tabeli Bournemouth i mieli naprawdę ciężką przeprawę.
Drużyna prowadzona przez Nuno Espirito Santo rzadko kiedy gra w innym zestawieniu personalnym i było po nich widać brak świeżości. No, ale koniec końców – udało się im wygrać 1:0 oddając w tym spotkaniu… dwa celne strzały w światło bramki. No – ale jeden z tych strzałów był wynikiem akcji duetu Raul Jimenez – Adama Traore. Ten tandem zrobił to ponownie! Już po raz dziesiąty w obecnym sezonie. Tym razem asystował Adama Trarore. Każdy menedżer w Premier League zna atak Wilków, ale wydaje się, że nikt nie może go powstrzymać.
Wilki trzymają się w walce o Ligę Mistrzów
Taki wynik wywiera presję na Manchesterze United, który ma lepszy bilans bramek i znajduje się na piątej pozycji w tabeli Premier League. Oba kluby marzą o zakwalifikowaniu się do Ligi Mistrzów. Dla Wolverhampton, najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie, pozostają w sferze marzeń od 1960 roku. Pozwolę sobie przypomnieć, że w przyszłym sezonie może to zagwarantować piąte miejsce w tabeli Premier League – wszystko zależy od apelacji Manchesteru City w sprawie zawieszenia w europejskich rozgrywkach.
Wolverhampton w obecnym sezonie umie grać z drużynami z dołu tabeli – w siedmiu takich meczach zdobyli do tej pory 21 oczek na 21 możliwych. Dla porównania w poprzednim sezonie mieli 8 punktów na 24 możliwych. Czy Wilkom uda się wykonać robotę w sobotę i zachować perfekcyjny rekord przeciwko drużynom z ostatnich czwartych pozycji w Premier League?
Link zdjęty 29-6-22, dziękujemy za współpracę. Derby West Midlands