Najlepsze dowcipy o mandatach
Śmieszne kawały i zabawne dowcipy o mandatach. Mandaty, policjanci, wręczanie mandatów – żarty i humor policyjny. Mandat na wesoło
Mandat dla posła
Policjant zatrzymuje dwóch mężczyzn przechodzących przez jezdnię w niedozwolonym miejscu i zaczyna wypisywać mandat.
– Panie władzo – pyta jeden z nich – czy poseł też płaci mandat?
Policjant chowa blankiet z mandatami, grzecznie przeprasza i odchodzi.
– Co ty mu za bzdurę powiedziałeś!? Przecież nie jesteś posłem!
– A co, zapytać się nie wolno??
Policjant wręcza mandat
Policjant wręcza facetowi mandat, mówiąc:
– Proszę, oto mandat za 50 PLN.
– Panie władzo, czy pan wie, co znaczy: PLN?
– Nie wiem, ale komendant kazał tak mówić.
– To znaczy: Palanty Ludzi Nękają.
– Zaraz od razu nękają? Ja jestem tylko upierdliwy.
Dowcipy o mandatach: Przekroczenie prędkości
Policjant wypisuje mandat kierowcy, który przekroczył samochodem dozwoloną prędkość. Kierowca proponuje:
– Zadam panu proste pytanie. Jak pan zgadnie, dam panu 100 zł. Jak pan nie zgadnie, ja nie zapłacę mandatu.
– Zgoda – odpowiada policjant.
– Niech pan powie, w którym miesiącu rodzą się Murzyni?
– ???
– W dziewiątym!
Kierowca odjeżdża nie zapłaciwszy mandatu. Policjant postanawia “odegrać się” na kimś innym. Zatrzymuje następnego kierowcę jadącego samochodem z niedozwoloną prędkością i mówi:
– Nie wypiszę panu mandatu, jeśli odpowie pan na pytanie: w którym miesiącu rodzą się Murzyni.
Kierowca nie wie. Policjant zadowolony odpowiada:
– We wrześniu!!!
Mandat dla nauczyciela
Policjant zatrzymuje kierowcę, który przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Rozpoznaje w nim swego byłego nauczyciela języka polskiego.
– Nooo, panie profesorze, mandatu panu nie wlepię, ale na jutro napisze mi pan sto razy: “Nie będę przejeżdżał na czerwonym świetle”.
Za szybka jazda samochodem
Policjant zatrzymuje kobietę, która prowadziła samochód z nadmierną prędkością.
– Płaci pani mandat. Jechała pani 100 kilometrów na godzinę.
– To niemożliwe, wyjechałam z domu dopiero dwadzieścia minut temu!
> Dowcipy o kobietach za kierownicą
Płaci pan mandat
Policjanci zatrzymują kierowcę samochodu.
– Płaci pan mandat.
– Ja? Za co?
– Za przekroczenie prędkości.
– Przecież nie macie radaru. Skąd możecie wiedzieć, że przekroczyłem prędkość?
Starszy stopniem policjant zwraca się do swego kolegi w mundurze:
– Wacek, powiedz temu panu jak jechał?
– Bzziummm!
– A jak powinien?
– Pyr, pyr, pyr…
Mandat na 300 złotych
Policjant zatrzymuje samochód i mówi do kierowcy:
– Zepsute reflektory. Płaci pan trzysta złotych mandatu.
– Dobrze, że się nie zgodziłeś – szepcze siedząca obok kierowcy żona. – Wczoraj w warsztacie żądali za ich naprawę pięćset.
> Dowcipy o mechanikach samochodowych
Wypiszemy panu mandat
Policjanci obserwują faceta jedzącego jabłko.
– Jak zje jabłko i wyrzuci ogryzek na chodnik, to wypiszemy mu mandat!
Facet zjadł jednak jabłko, ale ogryzka nie wyrzucił. Podchodzą do niego policjanci.
– Gdzie pan ma ogryzek?
– Schowałem do kieszeni.
– Po co?
– Jak mam chwilę czasu, to siadam, wydłubuję pestki, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci odchodzą na bok. Jeden z nich szepcze:
– Ty, Franek, może kupimy od niego ten ogryzek?
Po chwili podchodzą do faceta.
– Niech pan mi sprzeda ten ogryzek za 10 złotych.
– Nie ma mowy!
– No to za 20.
– O, nie!
Po chwili ulicą idą dwaj uśmiechnięci policjanci z ogryzkiem kupionym za 50 złotych i wydłubują z niego pestki. Nagle jeden przystaje.
– Ty, Franek! Przecież za 50 złotych moglibyśmy kupić sobie ze 20 kilo jabłek.
Z tyłu słuchać głos faceta:
– O! Już zaczęło działać!
Dowcipy o mandatach: (c) Sadurski.com / Superpress
Zobacz też:
> Czarny humor