Ciekawostki ze słowem hotel
Zielony hotel
• O specjalnych hotelach dla naszych domowych zwierzątek już pisaliśmy. Ostatnio do hoteli dla kotów, chomików i rybek dołączyły hotele dla roślin. Podczas wyjazdu np. za granicę specjaliści zajmują się naszymi roślinami doniczkowymi na miejscu; mogą też opiekować się nimi w naszym domu, jeśli udostępnimy im klucze.
Szpitalne luksusy
• Do osób krytykujących system polskiej służby zdrowia dołączyła pacjentka szpitala w Kluczborku. Za noc, jaką spędziła na kozetce w dyżurce (bo w oddziale chirurgicznym nie było wolnego łóżka), badanie krwi i zastrzyk przeciwbólowy, szpital wystawił opolskiemu Funduszowi Zdrowia fakturę na 950 złotych. Dla porównania: comiesięczna renta pacjentki wynosi 651 złotych, w kluczborskich hotelach za noc ze śniadaniem płaci się 140 złotych, a nocleg w najdroższym hotelu w Opolu kosztuje 299 złotych.
Praca na czarno
• Biznesmen z Iławy za 400 tysięcy dolców kupił cudowne odczynniki chemiczne. Miały one zamienić plik czarnych papierków w prawdziwe, amerykańskie banknoty, wartości – jak się należy domyślać – większej niż owe 400 tysięcy. Mimo usilnych starań, biznesmenowi-chemikowi nie udało się doświadczenie chemiczne. Osoba, która wraz z kompanami wcisnęła mu ciemnotę, niedoszła gwiazda polskiej piłki nożnej, Murzyn z Kamerunu, zabawiała się w tym czasie w łódzkim hotelu.
Na kabaret z dowodem
• Może zabrzmi to jak pomysł z kabaretowego skeczu, ale nim nie jest. Widzowie, którzy przyszli na występ kabaretowo-muzycznej Grupy Mo Carta w Krakowie, musieli podać swoje imię, nazwisko i numer Pesel. Skąd ten pomysł? Występ zorganizowano w sali bankietowej hotelowego kasyna. Przepisy ustawy o grach losowych wymagają wylegitymowania przez pracownika kasyna każdej osoby, która do kasyna wchodzi. Kto się do tego nie dostosował do przepisu, nie został wpuszczony na występ.
Od przybytku głowa boli
• Polanica (Dolny Śląsk) słynie m.in. z niedawno zbudowanego, nowoczesnego szpitala, którego urządzeń znajdujących się w sześciu salach operacyjnych mogłyby pozazdrościć najlepiej wyposażone sale w szpitalach amerykańskich. Drzwi na kartę magnetyczną, lądowisko dla helikoptera, hotel dla rodzin pacjentów, sto kamer do pilnowania obiektu – to tylko część udogodnień szpitala, na który wydano 217 mln zł i który… wciąż jest zamknięty. W podobnych, niezbyt nowoczesnych okolicznych placówkach panuje przepełnienie. Dyrektor dolnośląskiego NFZ otworzyłby nowy szpital, ale nie ma pieniędzy na jego funkcjonowanie. Proponujemy, aby otworzyć tu muzeum reformy polskiej służby zdrowia. Może chociaż na to znajdą się pieniądze?
Uczciwość nie popłaca
• 61-letni inżynier znalazł przed hotelem w Katowicach portfel z dokumentami. Był też numer telefonu. Zadzwonił, umówił się w sprawie oddania zguby, zasugerował że chce tzw. znaleźne czyli 150 złotych. Na miejscu oprócz właściciela zguby czekała na niego policja. Zamiast znaleźnego, znalazca będzie miał rozprawę sądową, bo rzekomo chciał wyłudzić pieniądze. Teraz uczciwi znalazcy już wiedzą co zrobić gdy coś znajdą. Zabrać do domu albo wyrzucić do kosza, bo można mieć poważny kłopot.
Tajemnica za złotówkę
• Czy jest możliwy urlop w górach, w luksusowym apartamencie za 1 zł dziennie? Dotychczas wmawiano wszystkim, że powstające w ostatnich latach luksusowe budynki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (szkło, marmury, superszybkie windy, drzwi na fotokomórkę) są dla dobra nas wszystkich, w szczególności dla rencistów. ZUS ma gigantyczne długi; zresztą tyle dziwnych rzeczy dzieje się wokół ZUS-u, że nie będziemy powtarzać się za innymi gazetami. Nie wiemy w ilu ZUS-owskich luksusowych budynkach kryją się apartamenty dla wybrańców, ale oto przykład z Jeleniej Góry. Nowoczesny gmach przy ul. Sygietyńskiego. Na parterze kłębowisko rencistów stojących pokornie w długich kolejkach, dwa piętra wyżej luksusowe apartamenty dla wtajemniczonych, skromnie zwane „pokojami gościnnymi”. Pracownicy ZUS-u mogą tu spędzić urlop, płacąc symboliczne 1 zł za całodzienny pobyt. Ciekawostka ekonomiczna: ZUS nie dopłaca do pobytu osób w tych apartamentach. Za 2-osobowy hotel z łazienką w pobliskich hotelach trzeba zapłacić od 150 do 300 złotych. Cud nad Wisłą?
Uczciwy jak poseł
• Tomasz Xxxwski, przez minione 6 lat poseł XXX, od urodzenia warszawiak, nagle kilka lat temu zameldował się w ruderze w Bydgoszczy. Nikt go tam nie zna, nigdy tam nie mieszkał, po co więc mieszkającemu w stolicy z rodziną Xxxiemu, zameldowanie w Bydgoszczy? Odpowiedź jest prosta: posłowi, który nie mieszka w Warszawie, należy się miejsce w Sejmowym hotelu (ale po co mu hotel, skoro mieszka w swoim mieszkaniu) albo 2 tys. zł dopłaty, aby sobie wynajął mieszkanie w Warszawie (ale po co mu wynajmować mieszkanie, skoro mieszka w swoim mieszkaniu). Jak podsumowała (byłego już) posła prasa, przez 6 lat dostał z kieszeni nas wszystkich, uczciwie zarabiających obywateli, 144 tys. złotych na wynajem mieszkania, którego nie potrzebował, bo miał gdzie mieszkać.
Wybrane teksty z czasopisma Twój Dobry Humor, z rubryki Paranoja Polska 2002-2007 (c) Szczepan Sadurski