sanatorium uzdrowisko Ciechocinek romans w Ciechocinku

Seks w Ciechocinku. Jak podczas wyjazdu do sanatorium zaliczyć partnerkę

Czas czytania:7 minut/y, 37 sekund/y

Ciechocinek w województwie kujawsko-pomorskim, cieszy się opinią jednego z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce. Znane z tężni solankowych, specyficznego mikroklimatu i bogatej oferty sanatoryjnej, przyciąga tysiące kuracjuszy rocznie. Oficjalnie ludzie przyjeżdżają tu, aby podreperować zdrowie, odpocząć od codzienności i skorzystać z zabiegów leczniczych – od kąpieli solankowych po masaże i krioterapię. Jednak Ciechocinek to nie tylko miejsce regeneracji fizycznej. Dla wielu, zwłaszcza osób po 60. roku życia, jest to także przestrzeń, w której poszukuje się rozrywki, szybkich znajomości damsko-męskich, a także seksu z dopiero co poznaną osobą. Krążą o tym legendy, powstają artykuły, a nawet książki. Wybierasz się na turnus, planujesz romans w Ciechocinku? Podpowiadamy, jak zwiększyć swoje szanse w uzdrowisku z tężniami

Sanatoryjna rzeczywistość. Zdrowie i coś więcej

Na pierwszy rzut oka Ciechocinek wydaje się oazą spokoju. Dzień kuracjusza wypełniają zabiegi – rano basen solankowy, po obiedzie masaż, a wieczorem spacer deptakiem. Jednak gdy słońce zachodzi, a ulice pustoszeją, uzdrowisko zmienia swe oblicze. Wieczorne dancingi, zwane „fajfami”, stają się epicentrum życia towarzyskiego. To właśnie tam, przy dźwiękach disco polo czy evergreenów typu „Oczy zielone”, rodzą się znajomości, które często kończą się w sanatoryjnych pokojach. Jak zauważył jeden z dziennikarzy „Faktu” w 2015 roku, „tutaj seniorzy spragnieni uczucia znajdują swoją drugą połowę, a chcący się wyszumieć – partnerkę lub partnera na turnus czy na szybki seks po upojnym wieczorze na dancingu”.

Nie jest to jedynie stereotyp. Badania przeprowadzone przez TNS OBOP w 2008 roku na zlecenie prof. Zbigniewa Izdebskiego pokazały, że co piąty kuracjusz w polskich sanatoriach nawiązał bliską znajomość z osobą płci przeciwnej, a 7% przyznało się do zaangażowania uczuciowego. W Ciechocinku, gdzie na turnusach przeważają kobiety (czasami w proporcji 3:1 lub nawet 5:1 wobec mężczyzn), dynamika relacji nabiera szczególnego kolorytu. Mężczyźni, nawet ci po siedemdziesiątce, stają się obiektami westchnień, a kobiety wkładają w swój wygląd więcej wysiłku niż na co dzień. Koki, tapiry, sukienki z falbanami i staranny makijaż – to standard na „fajfach”.

Legendy i relacje z życia wzięte

O miłosnych podbojach w Ciechocinku pisano nie raz. „Polityka” w 2008 roku opublikowała artykuł o parze, która poznała się w stołówce sanatorium Dom Zdrojowy. Ona, z „g rupy bioder”, siedziała przy sąsiednim stoliku, on, z „grupy kręgosłupów”, zauważył ją od razu. Nie chichotała jak koleżanki, uśmiechała się dyskretnie. Początkowo pomyślał, że jest dla niego za młoda i za ładna, ale gdy następnego dnia zostawiła harmonogram zabiegów na stoliku, a on zauważył, że mają wspólne „moczenie dzienne” w basenie solankowym, postanowił działać. Ich znajomość rozwinęła się szybko – od rozmów przy herbacie po wieczorne spacery. Czy zakończyła się w łóżku? Tego tekst nie precyzuje, ale atmosfera sanatorium wyraźnie sprzyjała zbliżeniu.

Inną historię opisał portal naTemat.pl w 2021 roku. 70-letni Józef, samozwańczy „niekoronowany król polskich sanatoriów”, opowiadał dziennikarce o swoich 40. turnusach, w tym wielu w Ciechocinku. „Tu zdrowy klimat, oddychać można pełną piersią. Na fajfy też się chodzi, bo to samo zdrowie: tańczy się i podrywa. Jak się pani zestarzeje i tutaj przyjedzie, to pani zobaczy, że zakochać się można z pięć razy” – żartował. Przyznał, że choć jeździ z żoną, nie zawsze jej towarzystwo mu wystarczało. „Teraz na stare lata, żeby mnie pilnowała” – śmiał się, wspominając wieczory w restauracji „Cztery Pory Roku”, gdzie tańczył z Ale, by następnego dnia znów się z nią spotkać.

„WP abcZdrowie” w 2020 roku przytoczyło wyznanie emerytowanej nauczycielki, która w sanatorium przeżyła więcej namiętności niż w ostatnich dekadach małżeństwa. „W sanatorium uprawiam seks częściej niż w domu” – mówiła z rubasznym śmiechem. Po śmierci męża, z którym od lat mieszkała w oddzielnych pokojach, Ciechocinek stał się dla niej miejscem wyzwolenia. Nie podała szczegółów, ale atmosfera dancingów i anonimowość kurortu wyraźnie sprzyjały jej przygodom.

Tadeusz Porębski, autor książki „Turnus”, również rzuca światło na ten fenomen. W swojej minipowieści opisuje Ciechocinek jako miejsce, gdzie erotyzm jest naturalnym elementem codzienności, choć nie dominuje nad innymi aspektami życia kuracjuszy. „To nie jest tak, że każdy tu przyjeżdża i rozgląda się tylko za tym, żeby kogoś do pościeli zaciągnąć. Jest tu trochę erotyzmu, ale to w każdym kurorcie” – tłumaczył w rozmowie z naTemat.pl. Jego książka, choć fabularna, czerpie z realiów uzdrowiska, które zna od lat.

tężnie Ciechocinek romans w Ciechocinku
Tężnie, miejsce spotkań kuracjuszy w ciągu dnia. Wieczorem najważniejsze są fajfy, gdzie jest duża szansa na romans w Ciechocinku

Dlaczego Ciechocinek sprzyja romansom?

Fenomen Ciechocinka można tłumaczyć kilkoma czynnikami. Po pierwsze, anonimowość. Kuracjusze, często z dala od domu i codziennych obowiązków, czują się zwolnieni z ról społecznych – żony, męża, rodzica. „Czują się tu anonimowi i to ich nakręca” – zauważała Joanna Świątkowska, inspektor ds. kultury w Domu Zdrojowym, w artykule „Polityki”. Po drugie, specyficzna demografia – przewaga kobiet sprawia, że mężczyźni są na wagę złota, a ich atrakcyjność rośnie niezależnie od wieku czy wyglądu. Po trzecie, dancingi i alkohol rozluźniają atmosferę, a brak kamer w wielu lokalach (kuracjusze nie życzą sobie nagrywania) daje poczucie swobody.

Dla wielu osób po 60. roku życia, które – jak słusznie zauważono – mają za sobą szczyt możliwości seksualnych i atrakcyjności fizycznej, Ciechocinek jest szansą na powrót do młodości. „Chcą wrócić do czasów, gdy byli w centrum uwagi” – mówiła Świątkowska. Nie bez znaczenia jest też fakt, że turnusy trwają zwykle 21-28 dni, co daje idealny czas na krótką, niezobowiązującą relację bez konsekwencji w „prawdziwym życiu”.

fontanna Grzybek Ciechocinek romans w Ciechocinku
Fontanna Grzybek, kultowe miejsce sanatoryjnego uzdrowiska. Bywa, że romans w Ciechocinku zaczyna się właśnie tutaj

Jak osiągnąć sukces? Porady dla kuracjuszy i kuracjuszek

Jeśli celem jest zdobycie partnera lub partnerki na krótki romans w Ciechocinku, warto podejść do sprawy strategicznie. Oto kilka praktycznych wskazówek dla kuracjuszek i kuracjuszy, oparte na obserwacjach dziennikarzy, relacjach samych zainteresowanych i realiach sanatoryjnych.

Porady dla pań:

Zadbaj o wygląd, ale z umiarem. Elegancka sukienka, staranny makijaż i fryzura to podstawa na dancingach. Jak zauważyła kuracjuszka Stanisława w rozmowie z „WP abcZdrowie”, „kobiety strasznie są tu wymalowane”, ale przesada może odstraszyć. Naturalność z nutą szyku działa najlepiej.

Bądź aktywna na „fajfach”. Tańcz, uśmiechaj się, nawiązuj kontakt wzrokowy. Mężczyźni w Ciechocinku często czekają na sygnał zainteresowania. Jak pokazała historia z „Polityki”, subtelny uśmiech w stołówce może być początkiem znajomości.

Wykorzystaj przewagę liczebną. Kobiet jest więcej, więc konkurencja bywa ostra. Wyróżnij się pewnością siebie i humorem. Felicja J., cytowana przez „Fakt”, podkreślała, że mężczyzn zachwyca umiejętność tańca i lekkość w rozmowie.

Nie bój się inicjatywy. W sanatorium role się odwracają. Jeśli mężczyzna ci się podoba, zaproś go do tańca lub na spacer. Anonimowość turnusu sprzyja odwadze.

Porady dla panów:

Pokaż się z najlepszej strony. Garnitur zamiast jeansów i koszulki polo może zdziałać cuda, zwłaszcza wśród starszych kuracjuszy. 84-letnia kuracjuszka z naTemat.pl unikała dancingów „żeby kostka się nie rozsypała”, ale doceniała elegancję panów w garniturach.

Bądź konkretny, ale taktowny. Niektórzy mężczyźni na wieczorkach zapoznawczych od razu kładą rękę na kolanie wybranki. To może zadziałać, ale częściej spotyka się z reprymendą. Lepiej zacząć od rozmowy i wspólnego tańca.

Wykorzystaj swoją „rzadkość”. Mężczyźni są w mniejszości, więc masz przewagę. Spacerując deptakiem czy pijąc herbatę w „Stodole”, nie musisz się spieszyć – panie same zwrócą na ciebie uwagę.

Zaoferuj towarzystwo. Kobiety często przyjeżdżają samotnie i szukają kogoś do rozmowy. Jak wspominał Marek w „WP abcZdrowie”, dancingi to okazja, by wrócić do pokoju w czyimś towarzystwie – wystarczy być otwartym i towarzyskim.

Ogólne wskazówki:

Czas jest kluczowy. Turnus to ograniczony okres, więc nie zwlekaj. Pierwsze dni są najlepsze na nawiązanie kontaktu.

Alkohol w umiarze. Rozluźnia, ale nadmiar może zepsuć wrażenie. Kuracjusze cenią trzeźwość umysłu nawet na „fajfach”.

Dyskrecja przede wszystkim. Wielu chce pozostać incognito. Unikaj nachalności i szanuj granice prywatności drugiej osoby.

sanatorium uzdrowisko Ciechocinek romans w Ciechocinku
Na romans w Ciechocinku nigdy nie jest za późno

Romans w Ciechocinku. Co mówią kuracjusze?

Nie wszyscy przyjeżdżają do Ciechocinka z myślą o romansie. Stanisława z „WP abcZdrowie” stanowczo odrzucała zaloty „dziadków”, woląc rozmowy z rehabilitantem. Z kolei Teresa ze Stalowej Woli, cytowana przez „Fakt”, ceniła wieczorne spacery i poznawanie nowych ludzi, ale nie wspominała o intymnych przygodach. Dla innych, jak emerytowanej nauczycielki czy Józefa, seks był naturalnym elementem sanatoryjnego życia. „70 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn przyjeżdża tu dla romansów” – zdradził „Faktowi” dyrektor jednego z sanatoriów w 2015 roku, choć brak twardych danych, żeby to potwierdzić.

Literackie odbicie rzeczywistości

„Turnus” Tadeusza Porębskiego to dzieło inspirowane sanatoryjnym życiem i nie jedyne na ten temat. Książka, choć fabularna, oddaje klimat Ciechocinka – od dancingów w „Stodole” po subtelne flirty przy tężniach. Porębski, częsty bywalec uzdrowiska, podkreśla, że erotyzm jest tu obecny, ale nie definiuje całego doświadczenia. Podobne motywy pojawiają się w reportażach – od „Ciechocinek po godzinach” na naTemat.pl po „Miłosne uniesienia w polskich sanatoriach” w „Polityce”. Wszystkie wskazują na to samo: uzdrowisko to miejsce, gdzie zdrowie i namiętność idą w parze.

Ciechocinek – więcej niż uzdrowisko

Ciechocinek pozostaje symbolem regeneracji – zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej. Dla jednych to szansa na wyleczenie stawów, dla innych – na przeżycie przygody, której nie doświadczyli od lat. Legendy o sanatoryjnych romansach, wsparte relacjami kuracjuszy i dziennikarskimi opisami, tworzą obraz miejsca wyjątkowego. Nie każdy tu przyjeżdża z myślą o seksie, ale ci, którzy szukają, zwykle znajdują. W cieniu tężni, przy dźwiękach „Zakochani w Ciechocinku”, uzdrowisko oferuje coś więcej niż zabiegi – przestrzeń, w której wiek przestaje być barierą, a pragnienia znajdują ujście.

Romans w Ciechocinku: (c) Sadurski.com / GR

Zobacz też:
>
>

Belgia ciekawostki o Belgii atrakcje zabytki Poprzedni post 24 najlepsze ciekawostki o Belgii
Benin ciekawostki atrakcje kultura Beninu Afryka Następny post Benin (kiedyś Dahomej) – ciekawostki