Żenisz się? Bój się fiskusa
Fiskus i polskie wesela
W ostatnich miesiącach coraz częściej media informują o sprawach wzywania par młodych przez Urzędy Skarbowe. Osoby, które wzięły ślub i urządzały wesele, nawet po kilku latach wzywane są do udzielania urzędnikom fiskusa wyjaśnień związanych z wydatkami na tę uroczystość
Nikt nie lubi otrzymywać groźnie brzmiących, oficjalnych pism urzędowych. Tymczasem pary, które stanęły na ślubnym kobiercu i zdążyły już zapomnieć o szczegółach związanych z najszczęśliwszym dniem w życiu, wzywane są do udzielania szczegółowych wyjaśnień na piśmie. Ile było gości? Ile zapłacono za wynajęcie sali i przygotowanie posiłków? Ile pieniędzy otrzymał fotograf, DJ lub zespół grający na weselu? Czy podpisano umowę? Jaką miała treść? – to tylko część pytań, które wielu mogą co najmniej dziwić. Nowożeńcy muszą okazać umowy podpisane w związku z weselnymi usługami, a nawet okazać dowody i pokwitowania zapłaty oraz dane teleadresowe.
Takie wezwania i wyjaśnienia, to duży stres dla wzywanych osób. Tym bardziej, że oficjalne wezwania pisemne brzmią groźnie i w pierwszej chwili można przestraszyć się ewentualnych kar za nie udzielenie szczegółowych odpowiedzi. Prawnicy dziwią się tonowi i sformułowaniom które pojawiają się na oficjalnych wezwaniach sporządzonych i wysłanych przez fiskusa. Fiskus twierdzi, że tylko grzecznie “prosi” obywateli o informację.
Nadgorliwość czy fiskalny trend?
Nie wiadomo na ile jest to skoordynowana, ogólnopolska akcja (ostatnio pisano o tysiącach wysłanych pism wysłanych przez urzędy skarbowe z kilku województw, chodzi o wesela z ostatnich kilku lat), a na ile nadgorliwość poszczególnych urzędów skarbowych i urzędników. Wzywane pary są przestraszone i oburzone. Informują o tym w mediach społecznościowych, a zjawiskiem zainteresowali się dziennikarze.
Przedstawiciele fiskusa tłumaczą dziennikarzom, że nikogo nie zamierzają karać za nie udzielanie odpowiedzi. Próbują wycofywać się z części groźnych sformułowań. Prawnicy twierdzą, że urzędy przesadzają ze sformułowaniami, które znalazły się na wezwaniach. Nie zmienia to faktu, że młode pary są zdenerwowane zaistniałą sytuacją.
Ile osób zaangażowanych uczuciowo, a przy okazji organizacyjnie w najważniejszą i najpiękniejszą uroczystość życia, tak naprawdę kompletuje wszystkie dokumenty, paragony i umowy? Ile z nich pamięta o szczegółach organizacyjnych i finansowych dużej ilości spraw które trzeba załatwić, organizując ślub i wesele? Szczególnie, jeśli od uroczystości minęło już kilka lat. I teraz muszą to sobie “przypomnieć”. Nie wrócić pamięcią do dnia ślubu z radością, lecz ze strachem. Wspomnienia po pięknej uroczystości zderzają się z szarą rzeczywistością, z chwilą otrzymania wezwania z Urzędu Skarbowego.
Niektórzy uważają, że chodzi o uporządkowanie rynku weselnego. Jest podejrzenie, że wiele podmiotów działa w weselnej branży, nie płacąc podatków. Czemu jednak fiskus szuka dowodów na pomijanie płacenia podatków u nowożeńców? Czyżby traktował ich jak “kable”, które pokornie wyspowiadają się i podadzą na tacy osoby być może unikające podatków?
Czy nowożeńcy chcą mieć drogie wesele?
Jak mówią przedstawiciele firm weddingowych, to parom młodych zależy na tańszym ślubie. Chcą mieć wysoką jakość za jak najniższą cenę. I nie należy się temu dziwić. Wyliczono, że gdyby wszyscy usługodawcy z branży weselnej, która jest bardzo konkurencyjnym rynkiem, chcieli od każdego zlecenia płacić podatek, koszt każdego polskiego wesela byłby wyższy o blisko 40 procent.
Kwoty, jakie pary młodych wydają na ślub i wesele, są bardzo duże. Trzeba oszczędzać, pożyczać od rodziny, nawet od banku, aby to była wspaniała uroczystość, a nie skromny bankiet. To polska tradycja od setek lat. Skromny ślub? Co ludzie powiedzą? Wesele trzeba organizować hucznie. Skoro na wesele para ma wydać np. 30 tys. złotych albo 42 tys. złotych (różnica trafi do fiskusa) jest oczywiste, że nie zależy jej na otrzymaniu rachunku i przypilnowaniu czy każdy zapłacił podatek.
Fiskus zdaje sobie sprawę, jakie kwoty z branży weselnej uciekają mu koło nosa. I nie ma pomysłu, jak sobie z tym poradzić. Najprostszym sposobem było otrzymanie z urzędów nazwisk i adresów osób, które wzięły ślub i rozesłanie do tysięcy Polaków groźnie brzmiących oficjalnych pism, wzywających do wyjaśnień. Stres i zastraszenie było takie, że żadna z par z woj. łódzkiego, które otrzymały takie pismo, nie chciała nawet anonimowo rozmawiać z dziennikarzem przygotowującym dziennikarski materiał na ten temat.
Nie tylko ślub i wesele
Ostatnio media informują także o innych sprawach. Tym razem pary młode mają składać wyjaśnienia związane z zakupem mieszkania. Nie chodzi już o stresowanie nowożeńców i wyłapywanie ewentualnych osób nie płacących podatków. Na celowniku fiskusa znalazły się pary, które wzięły ślub, a potem zakupiły dobra o wysokiej wartości. Skoro goście wesela dawali zwyczajowe koperty zawierające banknoty, czy para młoda zapłaciła podatek od darowizny?
Gdy para która kupiła mieszkanie nie może potwierdzić, że pieniądze na jego zakup pochodzą z zarobionych przez siebie pieniędzy, pracownicy fiskusa żądają od niej informacji kto z gości weselnych i jaką kwotę dał jako prezent. Czy jednak takie koperty są podpisane? Skąd państwo młodzi mogą to wszystko wiedzieć? Nawet gdyby chciały, czy są w stanie podać fiskusowi takie informacje? A może po prostu odmówią składania wyjaśnień, narażając się na finansowe kary?
To fiskusowi nie przeszkadza. Urzędnicy sami szacują kwotę podatku, jaki pary młode muszą zapłacić. Na młode pary padł strach, gdyż tzw. podatek sankcyjny, to aż 75% od wysokości nieujawnionych źródeł przychodów. Jak informuje Dziennika Gazeta Prawna, fiskus żąda od par podania listy gości weselnych oraz… ich adresów. Tak było w konkretnej sprawie badanej przez Urząd Skarbowy w Łodzi.
Pary młode którym się wydaje, że odmowa składania wyjaśnień i “kablowania” na gości weselnych (rodzinę i znajomych) fiskusa zniechęci, są w błędzie. Są przecież zdjęcia i filmy z wesela, są zdjęcia z wesela i informacje umieszczane przez młodych i ich gości na portalach społecznościowych. Niechcący sami dostarczają fiskusowi informacji, z których można oszacować wspomniany już podatek sankcyjny.
Jak wyjaśnił doradca podatkowy, para młoda sama sobie zaszkodziła informując fiskusa, że pieniądze na zakup nieruchomości podchodzą z darowizn związanych z prezentami od gości weselnych. W takim przypadku należy te informację udowodnić lub choćby uprawdopodobnić, w celu weryfikacji podając dane darczyńców.
A może zrezygnować ze ślubu?
Czy fiskus zainteresuje się też wkrótce innymi zakupami par młodych? Będzie pytał skąd pieniądze na zagraniczną podróżą poślubną, samochód, zakup sprzętu AGD?
Wymienione wyżej przypadki niedawne wspomnienie o pięknych chwilach, mogą zamienić w koszmar. Miejmy nadzieję, że nie jest to celowe działanie organów skarbowych, które ma zniechęcić osoby młode przed stawaniem na ślubnym kobiercu. Które ma zachęcić je, aby żyły “na kocią łapę” czyli w nie sformalizowanym związku. Jeśli jednak okaże się to trendem i standardowym działaniem służb skarbowych, będzie to bardzo zła informacja dla młodych Polaków. Bo wprawdzie państwo zachęca osoby młode do rozrodu nowych obywateli (słynny program 500+), to poprzez działania urzędów skarbowych równocześnie zniechęca je do życia w formalnych związkach.
Nie trzeba dodawać, że komentarze anonimowych Internautów zbulwersowanych informacjami umieszczanymi w sieci, nie zostawiają suchej nitki na pomysłodawcach i wykonawcach, którzy gnębią osoby wkraczające we wspólne życie. Komentowane są nie tylko działania urzędów skarbowych, ale też władz, obecnego rządu i partii rządzącej. Nie jest to dobra wiadomość dla władzy, która twierdzi, że chce ułatwić życie obywatelom.
Fiskus i wesela: (c) Sadurski.com
Zobacz też:
> Fotobudka na wesele
> Wodzirej na wesele
> Zaproszenia ślubne – poradnik